16:15 / 24.06.2002 link komentarz (2) | Problem: Jak sie zakocham to zawsze cala przyjemnosc z bycia z nim zabiera mi strach ze go strace.. Ze to jest wlasnie ON, a ja wszystko zepsuje przez wlasne humory, wlasne schizy, zaborczosc, narzucanie sie, dziwne zachowanie, i wogole wszystko ..
Pocieszam sie ze z moim ex mialam tak samo i nic sie nie zjebalo.. Ale ja za bardzo emocjonalnie dzialam.. Nad niczym sie nie zastanawiam tylko wale potworne bzdury i potem zaluje..
Moje dzisiejsze strachy [Pewnie znowu na lachy, ale mimo wszystko defia] przeszkadzaja mi sie uczyc .. Nie moge skupic sie na nauce zreszta to sa takie posrane rzeczy ktorych nie ma w zadnych ksiazkach, mam ochote olac cale te examy i naciagnac starych i isc gdzies prywatnie, a chuj z tym wszystkim i tak sie nie dostane .. Tam sa takie pytania jak np 'Typy poetyckie jako zjawiska jezykowe i srodki stylistyczne' albo 'Wielowyrazowosc i specyfika srodkow wyrazu sztuki teatralnej' No SORY co to !! I skad ja mam to wziac .. :(
O bibie napisze pozniej i bedzie to chyba skrocony opis, mam po niej taki maksymalny niedosyt ktory zabil cala przyjemnosc, tesknie za tym moim, nie nacieszylam sie nim a wlasnie po to tam szlam, huj z impra ale to on byl wazny, nie chce walic nic negatywnego wiec moze poczekam z pisaniem az wlaczy mi sie lepszy nastroj..
________________ |