14:52 / 27.06.2002 link komentarz (9) | *26 CZERWCA 2002*
Nigdy się nie napiję,
Nigdy nie zamoczę ust w alkoholu,
Tak długo jak żyję,
Nie byłam nigdy w takim nastroju.
Moja głowa bardzo mnie boli,
Wszystko jest jakieś dalekie,
Mimo że tak blisko stoi
Mam wrażenie, że podchodzę do tego wieki.
I mam tych swoich lat siedemnaście
I robię wszystko by poznać świat.
Za to wszystko płacę tym właśnie,
Że wydaje mi się, jakby stał nade mną kat.
Dlaczego wszystko się tak ułożyło,
Że w łóżku leżę i prawie umieram.
Czy nie lepiej by było,
Gdyby każdy sam swoje samopoczucie wybierał?
Leżałabym teraz spokojnie,
Nie byłoby mi tak gorąco.
Jednak leże jak po wojnie
I nic nie działa na mnie kojąco.
Muzyka wprost do szału mnie doprowadza,
Nie mogę już jej słuchać.
To co zawsze pomagało; mnie zdradza,
A może to ja ogłuchłam?
Nie wiem co się wokół mnie dzieje,
Jest mi źle jak na razie.
Czasem wiatr powieje...
Chce spać... to jedyne o czym marzę!
Chciałabym teraz śnić chociażby w psiej budzie.
Jak zaraz nie zasnę to umrę!
Ludzie... Ludzie!
Szykujcie mi trumnę!
=Żantia=
->dla Moich Kochanych Rodziców; mojej Mamy, że pomogła mi tego dnia i Taty, który udawał, że nic się nie dzieje
->dla Krystiana, Krzyśmana i Grześka za pomoc, za spokój i opanowanie, którego mi w tej sytuacji brakowało
->Asi-za to, że nigdy mnie nie zostawiasz, że zawsze kończymy tak samo-nawet w tak beznadziejnych sytuacjach
Ale po to są doświadczenia->by się wzbogacać o nowe przeżycia i właśnie na nich uczyć!
Więcej na temat tego dnia nie będę pisała... |