20:17 / 30.06.2002 link komentarz (0) |
M imprezuje, a ja płaczę :(Pojechał w Bieszczady już drugi raz w te wakacje, a ja musze siedzieć w Krakowie:( Jestem chyba po troche smutna z tego powodu jak i zła. No bo on sobie siedzi przed ogniskiem i pewnie wypija kolejne już piwo, napewno nieźle się bawi, a ja tkwię tutaj sama, smutna, z perspektywą pójścia jutro do roboty, użerania się z szefem o urlop, zus itp:( I pewnie zadzwoni wieczór albo wyśle sms'a, że jest zajebiście. Wielkie dzięki Skarbie... Kur...! Dlaczego jak on sie bawi ja mam zawsze coś do roboty?! Przeklinam dzień gdy poszłam na zaoczne i potem do pracy, wtedy całkowicie straciłam już całą młodość. No tak, bo jak tu gdzieś wyjechać, jak tu się bawić kiedy co rano trzeba zapierd...do roboty. Żeby chociaż jakieś normalne pienądze z tego były. A tak to? Ryczę bo nie moge imprezować tak jak inni w moim wieku, nie mogę się bawić nawet razem z moim facetem !!!! :(( Wogule żałuję wielu spraw z mojej młodości. W zasadzie to chyba wszystkiego. I akurat gdy dostałam szanse na zabawę, musiałam ze wszystkiego zrezygnować. Często z tego powodu lecą mi łezki... :( Troche przykre - w wieku 23 lat żałować 21 lat swojego życia.... a M się bawi.....:'( No tak, powiedziałam pewnemu facetowi na GG wszystko o swoim dzieciństwie, o tym... i jak mnie wyrzucali w domu, jak spędzałam godziny na korytarzu bojąc się wrócić, o tym jak zastraszała mnie telefonami i o tych przerażających snach też ... i o tamtym również... |