23:13 / 03.07.2002 link komentarz (0) | Tygrysiczka ma jednak rację, że przybiło mnie to wszystko :( Niby mówię, że to nic takiego, że coś się wykombinuje, ale w głębi duszy jakoś już w to nie wierzę. Nie mam za bardzo siły na nic :( Mam po prostu ochotę położyć się i leżeć tak do końca świata. To jest po prostu chore. Jednak miała rację mówiąc, że to w końcu jest moje marzenie, a jak ono upadnie, to jednak boli. Wiem, że i tak pójdę tam jutro i złożę prośbę o ponowne rozpatrzenie mojego wniosku o przyjęcie na wydział. Wiem też, że w piątek pójdę na kolejny egzamin, a w sobotę na rozmowę kwalifikacyjną. Wiem jednak, że z takim nastawieniem mam małe szanse. Kurde... może to i jest głupie, ale nie umiem się przed samym sobą przyznać do porażki i tego, że jest całkowicie z mojej winy. Wiem też że głupie jest to, że chciałbym się Jej wypłakać, a z drugiej strony nie chcę w żaden sposób wyjść na kogoś niezaradnego. Na jakiegoś ciapciaka. I co z tego, że to totalny paradoks. Jak już kiedyś komuś powiedziałem, ja sam jestem chodzącym paradoksem, który tak na prawdę nie ma prawa istnieć. Łączę w sobie zbyt wiele sprzecznych cech.... no cóż... wyłączam się, bo znowu głupoty zaczynam pieprzyć. |