20:45 / 09.07.2002 link komentarz (0) | Philis wyruszyła na wyprawę po miejskich klubach. Biedaczka wychodząc z domu jeszcze nie wiedziała co ją czeka. Włożyła prędko czerwony kapelusik, przypudrowała nos i wkroczyła gnana niepohamowaną ciekawością do świata rozpusty i hedonistycznej zabawy. Nie sądziła wtedy jeszcze,że ten krok stanie się haniebną plamą na kartach jej statecznego życiorysu.
Przywitawszy się z przyjaciółmi Philis postanowiła nie nie tracić czasu i ochoczo zabrała się za aktywne dotrzymywanie im towarzystwa w nieumiarkowanym jedzeniu i piciu.Jako że Philis była perfekcjonistką wierzyła,że wszystko co się robi w życiu, należy robić dobrze;i już po kilku minutach sumiennego sączenia likieru wiśniowego nakryła się pod stołem nogami. Ten haniebny incydent, wtedy wydał się jej oraz jak sądziła wspólbiesiadnikom przezabawnym przerywnkiem, jednakże kiedy rankiem przytaczała w myślach wydarzenia ostatniej nocy cała była w pąsach i poprzysięgła sobie nigdy więcej nie brać zdadliwego likieru wisniowego do ust! |