15:23 / 18.07.2002 link komentarz (1) | Dawno nie pisałam. Modem znowu się skopał.
Mam giga doła. Łukasz ze mną zerwał. Wiedziałam, że nic do mnie nie czuje. Wiedziałam, bo nie patrzył na mnie tak jak na "swoją" Karolinę, z którą chodził w podstawówce i nie przytulał mnie jak Klaudii, z którą był 9 miesięcy. Obiecał mi powiedzieć, gdy coś będzie nie tak. Nie powiedział. Ja pociągnęłam go za język. Niby nie lubi epizodów, tak mi powiedział, no więc trudno się dziwić, że nie skończył ze mną wcześniej. Jest po prostu tchórzem. Bał się wycofać z tego co mówił. W tych wszystkich cudownych uniesieniach, kiedy spałam na motylich skrzydłach i śniłam o jego pięknych oczach zapomniałam, że to tylko facet. Napisał SMS:" Lepiej z tym skończmy, myslę, że cię nie zraniłem, jeszcze raz przepraszam". Zraniłeś Misiu i to bardzo. Spałam trzy godziny, zjadłam kanapkę i kawałek ciasta. Czułam się brudna. Poszłam do łazienki. Płakałam z niemocy i nienawiści do świata, do Boga, do siebie samej... jego NIE nienawidzę!!! Włożyłam palec do ust. Pozbyłam się kanapki. Mam gdzieś co ludzie powiedzą. Jestem a jakby mnie nie było. A moze wieczorem modlę się do ściany z głupim obrazkiem? A może składam ręce,klękam i wpatruję się w zwyczajny sufit, a nie jak mi się wydawało w oczy Boga. To nie koniec świata, ja wiem że jestem głupia. Nie piszcie komentarzy, proszę! Przynajmniej tu mi nie przyganiajcie. Chcę być sama. Przejdzie mi. Narazie chcę się nad sobą poużalać, bo ja tak już mam. Zrozumcie proszę. PA:*! |