01:07 / 19.07.2002 link komentarz (1) | Milosc niejedno ma imie...zgadza sie. Bardzo czesto to imie to GLUPOTA. Patrze na moja kumpele i kolesia w ktorym sie zabujala i widze ze ona przestala racjonalnie myslec... No coz , jej sprawa, nie bede sie wtracac, nie mam tego w zwyczaju.Moge jej doradzic itd ale wpieprzac sie nie mam zamiaru.Bo po co?Potem bedzie i miala za zle... Po co o tym pisze? Bo sie o nia boje.Poprostu, boje sie ze sobie cos zrobi jak ten ich uklad padnie.Chore to wszystko jest.No cos, nikt nie mowil ze zycie bedzie latwe... Niektorzy nie sa przygotowani na porazki...sa zbyt slabi... I mozna im pomoc tylko stojac z boku i obserwujac... nigdy nie chca niczyjej pomocy, sa zbyt dumni... A moze poprostu nie sa przyzwyczajeni, ze ktos oferuje im pomoc? Sama juz nie wiem. Zastanawiam sie tylko, po co nam ta cala milosc? To z czasem mija (tak mowia malzenstwa z wieloletnim stazem,0), pozniej zostaje tylko przywiazanie, przyzwyczajenie... Wiec wszystko ma na celu tylko utrzymanie gatunku... Czlowiek to w zasadzie bardzo prosta istota... Instynkt nas prowadzi, najwazniejsze zebysmy przetrwali.... |