07:35 / 20.07.2002 link komentarz (1) | Asertywny o Zdradzie...
„Zmienność jest specyfika kobiety pozwalającą uniknąć brutalności związanej z poligamią. Kto ma jedną dobrą kobietę ten jakby miał duchowy harem.”
Dlaczego ludziki są niewierne, dla czemu zdradzają, okłamują swoich partnerów , siebie?? Dla czemu związek poza małżeński jest taki kuszący?? Po co w takim razie jest monogamia? Bo Kościół, kultura,, dekalog , etc..?
Po pierwsze z powodów biologicznych. Jedyną z ciekawych sprzeczności cechujących człowieka od czasu jego wypędzenia z Edenu jest rozdźwięk pomiędzy mentalnym instynktem monogamii a biologiczną wrażliwością na wdzięki niemal każdego przedstawiciela płci odmiennej. Każdy żywy organizm podlega elementarnemu popędowi do rozmnażania. Na poziomie czysto biologicznym popęd ten bierze górę nad wieloma impulsami, w związku z czym zdolności spółkowania z więcej niż z jedną osobą zaznacza się tu wyraźnie.
Po drugie z powodu zwodzenia , jakiemu poddani są ludzie i ich wrodzonej skłonności do grzechu.
Sytuacja staje się jeszcze dramatyczniejsza i trudniejsza przez fakt , ze wszystkich fascynuje to co zakazane. Opór rodziców Romea i Julii rozpalał tylko namiętność słynnych kochanków. Brak przeszkód pozbawia uczucia dreszczu emocji. Gdyby doktor Żywago wpierw poślubił Larę , na pewno potem kochał by się w Toni. Trawa u sąsiada wydaje się zawsze bardziej zielona od naszej...
Podobno kto nie odżegnuje się od namiętności i chce iść za głosem serca, prędzej czy później musi zmienić obiekt swoich pragnień. Podświadomie chcemy , aby nas pożądano, mamy potrzebę bycia potrzebnym, podziwianym , akceptowany...
Najpowszechniejszym powodem niewierności jest po prostu znudzenie. Żaden trwający wystarczająco długo związek nie jest tak frapujący jak romans z kimś nowym, tryskającym życiem, przebojowością....
Jedna z koleżanek mi mówi: „ Nie mam powodu czuć się nieszczęśliwa, a jednak związek z nim mnie nudzi i dostałam zupełnego bzika na punkcie pewnego „Enriqe”, którego poznałam w „Szufladzie”. Czy ze mną jest cos nie tak??
To zależy pewnie w jakiej dziedzinie. Pomijając moralność, biologicznie najprawdopodobniej jest w porządku. Po prostu uległa impulsowi, który w okresach niżu emocjonalnego pojawia się u wieli ludzi Z tym impulsem musi zmagać się każdy, kto dłuższy czas związany jest z jedna osobą. Uważam ze powab romansu z kimś nowym nie wynika z natury miłości romantycznej, lecz za znużenia stałym związkiem. Uważam tez , że poprzez pewne konkretne posunięcia można kontrolować własny niesforny erotyzm lub powrócić do uporządkowanych relacji, jeśli błąd został już popełniony. |