15:36 / 25.07.2002 link | Agnieszka niespodziewanie wrocila wczesniej od babci z Kosolegow i jak sie dowiedzialem szokujacej wiadomosci dostalem palpitacji serca. Mianowicie Agnieszka zakochala sie w pewnym osilku z tamtejszej okolicy. Uwaza ze Robert jest meski i wspanialy. Moja jedyna milosc, Agnieszka porzucila moje czule serce. Jestem samotny, Rysiek probuje mi ja zastapic, ale Agnieszka jest niezastapiona miedzy innym w swoim saczeniem ust w soku malinowym. Brakuje mi tego czucia jej delikatnych dloni kiedy drapala i laskotala mnie po plecach. Brakuje mi tego obejmowania jej podczas ogladania powtorek dwoch swiatow, brakuje mi jej szarmandzkiego smiechu. Jej cudowne oczy pocieszaly mnie kiedy moja ulubiona drozyna przegrala mecz. Nie dobrze mi kiedy pomysle, ze Agniezka teraz caluje zdjecie ukochanego Roberta. Nie moge zniesc, ze kiedys beda nianczyc osmiorga dzieci, dzieci ktore mogly byc moje. Pamietam kiedy razem marzylismy o zalozeniu rodziny, posiadaniem malego domku na wsi; siedem kur szesc kogotow, krowa i swinka. Wymyslilismy imiona dla osmiu dzieci: Rafal, Janek, Marcysia, Klotylda, Klementyna, Malwina, Hanka i Jagoda. To smutne. Planuje skonczyc z tym. To monotonne dazenie do serca Agnieszki okazalo sie pomylka. Myslalem ze jestesmy sobie naprawde bliscy. Jednak los okazal sie sprytniejszy. Musze zawrtocic. Ciekawe czy Jolka jest w domu? Ale juz zakonczmy ten temat, bo lza mi sie kreci w oku. Pechcerz kota Ryska jest peknielty. Babcia zadeklarowala sie ze ko zszyje, na wojnie byla pielegniarka, lecz Mruczek jest juz w zaswiatach. Koncze moj wpis w dzienniku. Nadal nie mam imienia na majla. |
|