23:16 / 30.07.2002 link komentarz (1) | Pierwsza powazna Jej wizyta u mnie... strasznie sie denerwowalem. Coz, mielismy ogladac filmy na video ale 3 godz. przed wizyta gosca magnetowic zaczal sie palic i ewidentnie zapragnal juz odpoczac. Z filmow wiec nici. Jak nie da sie nic ogladac, to przynajmniej trzeba zapewnic rozkosze podniebieniu.
Przygotowalem wiec amaretto z sliwkami (pyszne,0) i duza porcje swiazutenkich jagod z bita smietana. Jak przyjechalem z Nia byla mile zaskoczona.
Zaczalem pokazywac wszystkie ciekawe zdjecia i rozmawialismy o Nas, naszych rozdzinach, przeszlosci i przyszosci... niezapomniane chwile.
Im pozniej tym blizej sie znajdowalismy, nasze wargi mialy sie ku sobie. Calowalismy sie w sposob jaki doswiadczylem pierwszy raz w moim zyciu. Czulem sie jak bysmy byli jednoscia, jednoczesnie bawilismy sie soba, tak przyjmnie, tak beztrosko. Ona czula sie jakbym wysysal z niej zycie. Rzeczywiscie bylo to przezycie jedyne w swoim rodzaju... Do konca mego zycia nie zapomne tych wrazen, tego smaku, tego dotyku.
|