12:25 / 08.08.2002 link komentarz (0) | No i byłem ponownie z A. i Jej znajomym w Paradise. Przynajmniej tym razem mnie nie podrywał ;,0) Ponownie spotkałem moją znajomą z pierwszego semestru studiów i ponownie pewnie nie odpisze na maila. No cóż... szkoda, bo z tą dziewczyną kontakt akurat chciałem utrzymać. Najwyraźniej nie ma dostępu do sieci, albo nie chce utrzymywać tego kontaktu. Ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć po tym, z jaką radością mnie wita za każdym razem jak widzimy się w tym klubie. I najciekawsze jest to, że znowu przegrałem sernik. Tym razem po zakładzie z A. Zaskoczyła mnie tym rochę, ale cóż... w końcu poznawać Ją lepiej zacząłem dopiero teraz, więc...
Dzisiaj idziemy jeszcze do Parku. Nie wiem jak wytrzymam tyle imprez z rzędu, ale jakoś się postaram :,0) Wcześniej pójdziemy oczywiście na pola mokotowskie i znając życie Kastor znowu będzie groził A. gwałtem w biały dzień. Ale może będzie dzisiaj spokojniejszy niż ostatnio. A jak nie... no cóż, chyba będę musiał mu wytłumaczyć parę rzeczy.
Wcześniej może nawet uda nam się pójść nad jez. czerniakowskie, jeżeli A. się obudzi. Bo jak nie, to pewnie większość dnia spędzę w domu czekając na spotkanie na polach :(
W Para oboje z resztą odkryliśmy, że mamy dokładnie taki sam problem z naszymi uczuciami. Oboje mamy serca wyrywające się do naszych byłych połówek, ale nie wiemy czy sami chcemy wracać ( to, o czym pisałem w którymś wpisie wcześniej ,0). Ogólnie troche dół, ale też nie za bardzo. Ale jeden pozytywny wniosek sam przyszedł. Najpierw spytam się Tygrysiczki wprost na czym stoję. Spytam o to co czuje. Jeżeli to samo, co ja, to są jeszcze szanse. Jeżeli nie będzie chciała wrócić i stwierdzi, że właśnie jest na odwyku ze mnie, to sam też udam się na odwyk. A jeżeli okaże się, że i tak jedzie do Niemiec na rok, to chyba nie będzie sensu nawet dowiadywać się o cokolwiek...
Dobra... kończę, bo jeszcze do przeczytania mam "W górach szaleństwa" H. P. Lovecraft'a. |