00:08 / 12.08.2002 link komentarz (0) | No! Nareszcie działa mi komputer i nlog :,0) Trochę się wydarzyło od ostatniego wpisu, ale szybko to nadrobię.
Piątek o ile pamiętam był spokojny, bo pojechaliśmy z A. do Zachęty. Okazało się niestety, że na stronie Iks'a mają nieaktualną informację co do darmowych wejść i się nacieliśmy. Ale przynajmniej pooglądaliśmy sobie co tam w sklepie mają i było bardzo miło, gdy podziwialiśmy Picassa i jemu podobnych, przetykanych nokturnami i dziełami impresjonistów :,0) Chcieliśmy jeszcze dotrzeć do muzeum motoryzacji, ale niestety spóźniliśmy się jakąś godzinę, czy coś w tym stylu. Jednak po drodze wstąpiliśmy do sklepu Peguota ( bodajże :,0). Tam spotkaliśmy całkiem miłego faceta, który zaczął nam opowiadać o motocyklach i doradzać co i jak zrobić, aby się nauczyć jeździć dobrze i bezpiecznie. Dał kilka dobrych rad i szczerze powiem, że potrafił mnie zainteresować, jeżeli chodzi o czasopisma motorowe. Nie wiem czemu, ale jakoś nigdy nie kupuję fachowej prasy na żadne temat, chyba że przekonam się o niezbędności tego ( jak na przykład Kawaii :,0). Może jak pożyczę od A. kilka egemplarzy "Świata Motocykli" to się o tym przekonam.
W sobotę o ile dobrze pamiętam to się z A. nie spotkałem, aczkolwiek rozmawialiśmy przez telefon. Popołudniem zaś ( a raczej wczesnym wieczorem ,0) spotkałem się z ^creep^, Kastorem, Curtisem i Yaahoozem pod rotundą, aby pojechać do Tani do Łomianek na sesję. I muszę przyznać, że była bardzo udana, chociaż dosawałem momentami śmiechawki.
( przykładowa akcja:
Wyciągneliśmy z jaskini szkielet czegoś, co przypominało wampira i nie poddawało się rytułałom zniszczenia. Ułożyliśmy stos, szkielet na stosie i podpaliliśmy. W pewnej chwili mój halfling pyta się
- Ma ktoś kiełbaski?
Natychmiastowa odpowiedź Curtisa
- A co? Chcesz kiełbaski na wampirze piec?
Wszyscy w śmiech, zwłaszcza biorąc pod uwagę to iż wcześniej było kilka akcji DUŻO mocniejszych, jeżeli chodzi o śmiech :,0)
Do tego sporo podtekstowych sytuacji i rozmów ( wiele w ogóle wprost :,0). Ogólnie dawno się tak dobrze nie bawiłem i nie grałem. Szkoda, że musiałem wracać nad ranem do domu, bo chętnie bym jeszcze pozstał i pograł. No i pogadał tak ogólnie z ludźmi. Jednak musiałem się wyspać przed dzisiejszym spotkaniem z A.
Okazało się, że i tak się niezbyt wyspałem, ale z zupełnie innego powodu. Okazało się iż komuś z piętra nad nami pękła jakś rura, albo coś i niestety zalało nam pół mieszkania. Zastałem moją matkę wycierającą właśnie dywan z wody. Tak więc zabrałem się sam do pracy i niestety nie wyspałem się zbyt dobrze. Ale chociaż kilka godzin udało mi się swobodnie przespać.
Rano pojechałem znowu na metro Świętokrzyska kupując przy okazji najświerzszy numer Kawaii. Spotkałem się z A. i poszliśmy do muzeum etnograficznego. Tam obejrzeliśmy wystawę wachlarzy rozmawiając na wiele różnorodnych tematów. I muszę przyznać iż było bardzo miło.
( A, byłbym zapomniał... w sobotę na treningu naciągnąłem sobie ścięgno podkolanowe i mnie boli do tej pory. ,0)
Po wizycie wśród wachlarzy, poszliśmy pozwiedzać zabawki dzieci z różnych stron świata. Dopiero wtedy zaczęliśmy chodzić sobie po mieście bez większego celu. Odprowadziłem Ją spory kawałek do domu i samemu udałem się do swojego, na suty rodzinny obiadek.
W drodze powrotnej Yaahooz sprawił mi przemiłą niespodziankę zapraszając mnie na sesję i proponując spontanicznie obecność A. Tak więc pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, po powrocie do domu, to zadzwonienie do A. i zapytanie się o to. I co się okazało? Że jak na osobę, która ma totalnie nie zaplanowane wakacje, ma czas bardziej zajęty niż ja, któy mam zaplanowane wakacje. Trochę to dziwne. Ale udało mi się Ją namówić i może nawet wciągnie się w rpg tak samo jak ja się wciągam powoli w motory :,0) Przynajmniej taką mogę mieć nadzieję...
A jutro pieczenie sernika, który w środę przegrałem. No i oczywiście spotkanie z A. na sesji w Łomiankach prowadzonej przez Yaahooza :,0)
Może też uda mi się nadrobić zalełości w czytaniu i pisaniu wielu rzeczy... może...
Jak na razie jednak dobranoc, bo muszę odpocząć od tego wszystkiego... |