Czy wiecie ile radości może dać jeden SMSek? Niby niewinnych literek kilka, a jednak... Kinia wysłała mi go wczoraj, ale był fajny :,0),0),0) Napisała w nim odpowiedź na coś o czym wcześniej rozmawialiśmy, a zrobiła to w zwyczajny sposób, tak dosłownie jak tylko potrafiła, żadnych podtekstów, zwykły a jednak tak cudownie rozbrajający mnie sposób, jak tylko Kinia potrafi. Ech, dawno się tak z czegoś nie cieszyłem. Pomyslicie pewnie: "ot jakiś nawiedzony, zachwyca się zwyczajnym SMSkiem", heh, może i nawiedzony, lecz cóż... Czasem ten drobne, pozornie nic nie znaczące rzeczy cieszą mnie bardziej niż wygrana stryja w multilotka :P Czemu pozornie? Bo tylko na pierwszy rzut oka mogą nie znaczyć nic, ale po głębszym i wnikliwszym zbadaniu znaczą wiele wiele więcej. Cóz, życie jest skomplikowane :,0),0),0)
A Patisia w Grecji... Wraca 1 września, wtedy chyba będzie wiadomo jak rozwiązała się jej sprawa z Tomkiem, wydaje mi się (cóż, może tylko mi się wydaje,0), że ten wyjazd do Grecji to tylko pretekst do przemyślenia wielu spraw. Patisia sama mówiła:
- Moje życie uczuciowe jest w tej chwilie strasznie skomplikowane. Muszę je uporządkować, wtedy pomyślimy o nas...
To fakt. Ale czy są jacyś MY? Jestem Ja i jest Ona, ale słowa MY nie użyliśmy w żadnym kontekście, do czasu tego komunikatu. Co zatem myśleć? Ona mnie nie kocha to pewne, lecz czy kiedyś pokocha? To jest właśnie wielka niewiadoma... Znów czas tylko zna rozwiązanie... |