20:09 / 28.08.2002 link komentarz (4) | Jednak sie nie bardzo poprawilo wtedy..... Rano trzeba bylo prawie siłą zawiezc do szpitala.
Tam, po podaniu kroplowki, po zrobieniu wszystkich podstawowych badan, po konsultacji neurologicznej, po zadzialaniu porannej porcji lekarstw, Munia slicznie odzyskala pelna swiadomosc swoich wypowiedzi i bystrosc umyslu:-,0),0)
Neurolog nawet kazal jej odejmowac, dodawac.....Pytal o daty, nazwiska politykow itp. Byla bezbłędna:-,0),0)
A moze to ten strach przed szpitalem ja ozdrowil?:-,0),0) No, coz - spedzilam dzien z Mamą w szpitalu, lekarz powiedzial, ze w chwili obecnej stan jest bez odchylen od normy, byl lekki udar ale sie cofnął i najprawdopodobniej nie zostawil "plam w mozgu". Lekarstwa podawac nadal, obserwowac. Moze sie powtorzyc za dzien, niesiac, rok - a moze wcale.
Na razie mam Munie u siebie ale - widze wyraznie, ze zdrowieje bo juz jej zaczyna duuuzo przeszkadzac:-,0),0),0) A niech jej nawet wszystko przeszkadza! :-,0),0),0) Niech wyzywa ile wlezie!!:-,0),0),0)
A to tapczan za twardy - a ona ma przeciez u siebie taki fajny, miękki dołek - a to jednak na balkonie wcale nie jest tak cicho jak myslala, a to - czemu sie nie modle i syna do modlitwy nie gonie. Pacierz to wazna rzecz.
A dlaczego Maly nie byl u spowiedzi, przeciez rok szkolny za pasem.....:-,0),0),0),0)I - w ogole to Ona musi juz do siebie, bo po co ma tu siedziec jak juz jest zdrowa....:-,0),0) Itp.itd.itp. I tak se gada....gada....gada..... Ogolnie - ma za złe. Czyli - wyraźne oznaki znormalnienia:-,0),0),0) Jak mi tego brakowało!!:-,0),0),0),0),0),0)
Az zapomnialam, ze w pracy z kolei dalsze, wyrazne oznaki.....hmmmm "znienormalniania"?? Jak to nazwac? No, zobaczymy. Czy pojdziemy pod most, czy bedziemy dojezdzac, czy w ogole cos "zobaczymy"...:-,0)
Buziaczki dla Was, "otuszki" moje kochane:-,0),0) |