rewolucjonista // odwiedzony 2705 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (3 sztuk)
21:25 / 27.06.2006
link
komentarz (0)
13.06.2006 r.

Te spojrzenia, gdy z własnym transparentem szedłem...

Ha ha, na poczekaniu w parku go markerem wybazgrałem. Szmata niby zwykła, a jednak niezwykła. To była niegdyś powłoczka od poduszki, a teraz stała się czymś bardzo istotnym. A wystarczyło tylko wziąć marker i namalować nim gorące hasło...

Heh, aż trzy godziny musiałem spędzić, by te <> wykonać. Na szczęście sobie siadłem pod drzewkiem w nieco odludnym miejscu. Nikt mi nie przeszkadzał, więc fana wyszła mi dobrze. Do tego browarek (a jakże by inaczej) i kończące się już fajki. Opodal za to dwie ładne dziewczyny, które poszły na darmowe solarium (pod słońce) oraz po drugiej stronie kilku chłopaków zawzięcie grających w piłkę. Ale się uśmiałem, gdy piłkę wykopali na teren Straży Pożarnej. I co tu robić? W końcu jeden z pracowników im tę gałę odkopnął, ale powiedział, żeby poszli grać gdzieindziej...

Ale wracając do tematu mojego transparentu.

Heh, wybazgrałem tam chyba najbardziej trafny slogan w obecnej rzeczywistości - "Giertych musi odejść!". Heh, mam nadzieję, że spodoba się to wielu młodym ludziom, którzy choć trochę coś kumają z zakresu polityki...

Miejsce na <> wybrałem nieprzypadkowo - naprzeciwko domu, w którym mieszkałem rok temu ze swym partnerem. Teraz sporo tam się pozmieniało - nowe osiedle i market...

Wracam właśnie metrem do siebie - muszę jeszcze fajki sobie kupić, bo wszystko wypaliłem...

Wieczór

Jednak nie kupiłem szlugów, bo zabrakło mi 16 groszy. Cóż, popalę sobie fajkę, a za to wypiję browarek...

Transparent już gotowy - tylko wystarczy kij doczepić i już można walić na protesty przeciwko faszyzującemu ministrowi edukacji...

W telewizji za to obejrzałem to, co dzisiaj działo się pod MEN. To były pierwsze polityczne wagary...

Za to od wyniku negocjacji związków zawodowych górników i przedstawicieli rządu zależy, czy będzie jutro wielka demonstracja w Warszawie czy nie. Gdyby jednak doszło do manifestacji, to można być pewnym, że środa 14 czerwca będzie gorąca. Wystarczy sobie przypomnieć górnicze zadymy z 11 września 2003 oraz 26 lipca 2005 roku, kiedy to miejsca ich protestów wyglądały, jakby nawiedziło je tornado, a także dziesiątki rannych policjantów...

Jutro też będzie decydujące dla naszej reprezentacji piłkarskiej spotkanie z Niemcami w Dortmundzie o 21-ej. Jeśli przegramy, to pożegnamy Mundial. Jednak ja wątpię, żebyśmy pokonali drużynę organizatorów MŚ 2006...

W telegazecie TVP1 przeczytałem, że Młodzież Wszechpolska chce złożyć zawiadomienie do warszawskiej prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez część uczestników sobotniej Parady Równości. Te wsze oszołomy twierdzą, że niektórzy uczestnicy PR atakowali "przyglądających się paradzie na pl. Teatralnym mieszkańców Warszawy przy pomocy gazu i pałek". A to przecież sami naziole zatrzymani przez policję mieli te <>. Sam byłem jednym z wielu uczestników tej pierwszej legalnej parady i wiem, co się działo, bo sam dostałem śrubą przy Ogrodzie Saskim...

Ech, oglądam sobie teraz mecz na Polsacie. Grają drużyny:
Francja - Szwajcaria
Na razie 0:0. Mecz odbywa się w Stuttgarcie.

90 minut i nadal bez bramek. Doliczane minuty i sypią się żółte kartki, a goli brak. Koniec meczu - wynik 0:0.

Dochodzi dziewiąta wieczór. Idę do Konrada - pooglądamy foty z Parady Równości, które on zrobił oraz poczytamy najnowsze doniesienia prasowe...

Przed północą.

Do chuja z tym internetem! Szperam po Onetach, Google i Wupekach, a tam nic. Czyli nadal nie wiem o jutrze. Na szczęście trochę rzeczy zrobiłem oraz bloga Rewolucjonista założyłem. Pierwszy wpis dziś dałem, ale historie będą pisane co kilka lub kilkanaście dni. Będą to długie i ciekawe wpisy...

DOBRANOC Punki i Rockersi!

P.S. Przed snem jedynie zrzucę materiały do kompa i lulu...



14.06.2006 r.


Od rana na kacu - osuszyłem na dzień dobry cały czajnik zimnej wody. W domu pusto - stara gdzieś po zakupy poszła, więc i ja wkrótce po niej wyszedłem. Wcześniej jednak poczytałem sobie telegazetę i dowiedziałem się, że górniczej zadymy nie będzie, bo związkowcy się dogadali z Poncyliuszem...

Przed południem wylazłem z chaty ciotce zakupy zrobić i tym samym trochę kasy zarobić. Starczyło na szlugi i browar, więc udałem się na skarpę wiślaną, by w spokoju obalić. Tam są zajebiste widoki i panuje spokój. Czasem tylko alejką przetoczą się misie, ale dresiarstwa brak...

Teraz zapodam teksta o wolności w Polsce, który napisałem kilka dni temu.


WOLNOŚĆ A SPRAWA POLSKA

Obecnie żyjemy w ustroju demokratycznym. Wydawać by się mogło, że możemy mieć poczucie niczym nie skrępowanej wolności. Jest to jednak tylko złudzenie. Demokrację mamy tylko na papierze. No bo jakaż to wolność, gdy w tym zasranym państwie nie można w spokoju na trawce obalić browara? Trzeba się bunkrować w krzaczorach czy innych trudno dostępnych miejscach i mieć oczy dokoła siebie, by nie zostać podczas konsumpcji nagle zaskoczonym przez panów w niebieskich mundurach. Takie działanie odbiera całą przyjemność z picia piwa. Rozumiem, że picie na ławce czy placu zabaw dla dzieci to odpada, ale kurwa nie po to się bunkruję, by i tam mnie łapano. Jako przykład podam zdarzenie, które miało miejsce w maju tego roku. Wtedy to, będąc jeszcze członkiem lewicowej organizacji trockistowskiej "Pracownicza Demokracja", razem z koleżanką Karoliną dużo wędrowaliśmy po mieście i piliśmy. Raz wybraliśmy się na ławeczkę przy schodach na tyłach wytwórni papierów wartościowych. Karolina powiedziała, że tam psy nie zajeżdżają, więc spokojnie obalaliśmy puszkowe Żubry. Raz dołem przejechała Straż Miejska, ale nie zatrzymali się. Dokończyliśmy piwa, a puszki rzuciliśmy w krzaki, bo kosza w pobliżu brak. "I tak złomiarze zabiorą" - powiedziała Karolina. A tu nagle z góry zaskakuje nas 4 gliniarzy. Spisują nas oraz trzepią kieszenie i torby. Zapewne ta jebana Straż Miejska im doniosła, bo skąd by wiedzieli, że piliśmy i naśmieciliśmy.
Po przetrzepaniu skurwysyny się na nas słownie wyżywali - chcieli sprowokować nas do jakichś zabronionych czynów, by nawypisywać mandatów za chuj wie co, a może nawet spałować lub na dołek zawieźć. Obok gliniarzy pojawili się dwaj strażnicy, którzy jednak tylko się gapili.
Na szczęście jednak nie dostaliśmy mandatów, tylko kazali nam posprzątać teren wokół i sobie poszli...

To zdarzenie świetnie opisuje naszą pseudo-wolność. Policyjne statystyki są pełne takich zdarzeń, a głupi motłoch wierzy w skuteczność polskiej policji. A wystarczy popytać znajomych i każdy powie, ile razy dostał wpierdol za niewinność od dresiarzy lub ile razy został okradziony...

Inną sprawą jest wolność wypowiedzi. Wedle Konstytucji każdy może się wypowiadać. I tu problem:

"Pan X nazywa pana Y idiotą lub kretynem, a pan Y pozywa do sądu pana X za zniesławienie."

Inny przykład: Młodzież Wszechpolska zamierza pozywać do sądu tych, którzy nazwą ich faszystami. Przecież w tym przypadku nazwanie MW faszystami to potwierdzenie samej rzeczywistości; wydarzeń, które miały miejsce. Są na to dowody w postaci zdjęć Faktu, kiedy to Młodzież Wszechpolska oficjalnie pozdrawiała się gestami hitlerowskimi. Bez trudu można w Internecie znaleźć te fotografie...

No i gdzie ta wolność wypowiedzi?

Za kilka dni ma się odbyć w Warszawie Parada Równości, po raz pierwszy od 3 lat legalna. Na myśl przychodzą wydarzenia z 2004 i 2005 roku, kiedy to ówczesny prezydent stolicy, a obecnie Polski, zakazał organizacji parady twierdząc, że jest to promocja homoseksualizmu. Tym samym dwukrotnie złamał prawo do pokojowych demonstracji. Podobnie było w ubiegłym roku w Poznaniu, kiedy to nielegalny Marsz Równości został brutalnie spacyfikowany przez policję. Wtedy doszło do ochraniania przez gliniarzy agresywnych członków MW i kiboli, co zostało głośno skrytykowane przez zachodnie media...

I tu nasuwa mi się pytanie, dlaczego władza ma wybierać, z kim mam żyć? Czemu do kurwy nędzy wpierdalają się z łapami w moje życie?

O ile w tramwaju czy innym pojeździe komunikacji dziewczyna siada chłopakowi lub koleżance na kolanach (z braku wolnego miejsca) i nie wywołuje to żadnych sensacji, to jakby usiadł chłopak na kolanach choćby kolegi, to wszyscy by od razu się gorszyli. A czemu? Przecież ponoć niektórzy politycy otwarcie mówią o równości w Polsce. Sam raz tego doświadczyłem, gdy z Michałem (mój były facet) zasiedliśmy sobie w autobusie w porze szczytu. Od razu zostaliśmy odsądzeni od czci i wiary, jakoby mielibyśmy być jakimiś przestępcami. Przecież każdy zdrowo myślący człowiek by się domyślił, że nie ma wolnego miejsca, a poza tym w żaden sposób nie pokazywaliśmy swej odmienności.
Podobnie ma się rzecz z chodzeniem po ulicy za rękę. Jeśli jest to w relacji K + M lub gdy dwie dziewczyny tak sobie idą, to nie ma nic zdrożnego w takim zachowaniu. Raz z Michałem zaryzykowaliśmy i przeszliśmy się po Marszałkowskiej przy Domach Centrum. Trzymaliśmy się jedynie za ręce. Za ten "haniebny" czyn zostaliśmy zwyzywani od najgorszych i opluci! No to kurwa gdzie ta wolność?!?

Na koniec muszę jeszcze dodać, że lider LPR, czyli partii skrajnie prawicowej, Roman Giertych jest ministrem edukacji i wicepremierem, co bardzo źle wróży przyszłości naszego kraju.

KK, 07.06.2006


Uff, udało mi się spokojnie wypić piwko i nie zostać złapanym. Butelka poszła do kosza. Zaraz jadę na osiedle - do domu, by przepisać to na kompie. Mam ochotę ten swój artykuł wydrukować i dostarczyć w sobotę do Lambdy, gdzie muszę zwrócić przetrzymane książki. Być może zatytułuję to "Be Queer - Czerwiec '06" (kiedyś wydawałem gazetkę pod tym tytułem)...

14:19 / 26.06.2006
link
komentarz (0)
Czekajcie cierpliwie!

Jutro lub pojutrze zamieszczę kilka ciekawych rzeczy - Rewolucjonista ukaże się też na papierze i będzie dostępny w kilku miejscach w Warszawie...

Na razie trwa proces druku i składu tekstu!

PUNK'S NOT DEAD!!!
22:42 / 13.06.2006
link
komentarz (2)
Jestem ultralewicowym rewolucjonistą i w łaśnie postanowiłem założyć tu swoją stronę.

Jednak nie będzie tu na codzień gorących informacji, bo chyba w sieci musiałbym kogoś zatrudnić :]

Tutaj będę wrzucać swoje wydarzenia, myśli i gadki raz na tydzień lub rzadziej. Wpisy będą obszerne, bo prawdziwy blog Rewolucjonisty jest w zeszycie, który noszę przy sobie i w którym newsy piszę ciągle........

ULICZNY OPRYSZEK - Na zawsze punk