8kg // odwiedzony 2814 razy // [nlog/don't waste your time buddy nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (2 sztuk)
13:59 / 16.08.2015
link
komentarz (1)
61 kg

Jeszcze trochę :)
22:11 / 22.06.2015
link
komentarz (7)
66.3
Pierwsza notka. wszystko jak w temacie. Chcę w końcu schudnać te pieprzone 8 kg których brak zbliżyłby mnie do ideału...

A tak serio... po prostu źle czuję się w obecnym wydaniu i mam nadzieje, że pisanie tego bloga trochę w tym chudnięciu pomoże. W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie proces chudnięcia, który uskuteczniam już od 10 lat i nigdy nie udaje mi się dobrnąć do końca...

Otóż z dziwnych mi przyczyn, gdy brakuje mi ok 4 kg do wymarzonego celu, dopada mnie głębokie przeświadczenie, iż chudnięci9e jest złe, jakieś poczucie winy bliżej mi nieznane, które sprawia, iż w pierwszej kolejności wybieram się do sklepu i wracam z wielką siatką śmieci. Błagam tylko nie piszcie tych pierdół, że trzeba zaakceptować siebie takim jakim się jest, że anoreksja, że nie wiem co. Ja po prostu źle się czuję w mym obecnym ciele i już postanowione *od 10 lat*.

Dla mnie nasz ciało to czysta materia, fizyczność. to jak z samochodami. Jeden ma Poroshe,, drugi starego fiata... nie utożsamiam ludzi z ich ciałem. Ani mnie z moim. To tylko coś, czego używam w danym momencie aby zaistnieć w świecie, który akurat zbudowany jest tak a nie inaczej... bla bla bla*


No dobra. Jak widać udało się znależć szablon doskonale odpowiadający mojej blogowej potrzebie więc niech narazie tak zostanie. Chociaż kolory są brzydkie.

Od jutra zaczynam diete. Właśnie udało mi się wpieprzyć wielką pizze i dwa lody. Normlanie tak nie jem ale to dziś tak tylko, aby znienawidzić jedzenie....

Cholernie mnie już męczy to ciągłe chudnięcie 4 kg, przerywanie odchudzania, z powodu przerywania depresja, że znowu się poddałam, z powodu depresji torba lodów i żrenie codziennie tyle, no bo przecież od jutra zaczynam.... i tak miają dni... lata...


I właśnie dlatego jest ten blog, żeby kolejne *Od jutra zaczynam* rzeczywiście się zaczeło bo inaczej moja wątroba tego nie zniesie.
To jakby miała przyjść jutro wojna, głód i życie w bunkrze zdawałoby się, więc trzeba się napchać, nażreć bo przez kolejne tygodnie, to tylko głód i zgrzytanie zębów...
Czy ktoś wie jak wybić to sobie z głowy?

Przepraszam za błędy ale nie lubię ulegać formom na siłę...