Nawet nie wiedziałem, że z Joshem Hartnettem może być dobry film... Wczoraj obejrzałem "Apartament" i szczerze... ja byłem pod wrażeniem tego filmu... ogólnie film o miłości... od pierwszego wejrzenia, chorej, przesiąkniętej cierpieniem, oraz obsesyjnej... nie będę się rozpisywał na temat filmu, ale naprawde zajebisty film... a w dodatku soundtrack miażdży... klimatycznie bardzo podobie do "Vanilla Sky" dla mnie kozak... dziś obęjrzę drugi raz... choć nie powieniem oglądać filmów o miłości...
Cały dzień przesiedziałem w domu bom chory do chuja jest... dziś też sie chujowo czuję, ale to nic... damy rade... dopiero początek dnia...
ciekawe ile razy się wkurwię...? :)
pjontka
komentarz (1)
link
|