2005.03.24 19:56:04

No nie chce mi się, nie chce... jestem widać kolejnym wcieleniem swojego pierwszego wcielenia "lenia" teraz w dodatku "gównianego"... sam nie wiem co napisałem, ale wybaczcie...

Jakoś ostatnie dni zimy na pozór miały być spokojne, ale poszedłem do kellera i co było? no zgdanij! ha! nie wiesz? dymy... bo to, że mam rozjaśniane włosy, normalną buźkę, to typ co siedział z moim kolegą na celi... no ale, nie wiedział, że ja to ja i się musiał przyjebać... skutki takie, że był twardszy z twarzy i możnaby rzec, że mi najebał, bo nieważne jest to, że to ja więcej razy uderzyłem, ale to, że on nie miał poważniejszych obrażeń, a ja sobie chyba dwie ostatnie kostki w prawej pięści przestawiłem, bo napierdala i nie w tym miejscu jest co powinno...:) no najebał mi... twarzą...:) nie no skończyło się spokojnie, że przepraszał mnie i takie tam... chociaż tyle dobrze... do lekarza? jakiego lekarza? pffff nawet nie wiem, gdzie mam ksiażeczkę rumowską i nie mohę do lekarza iść póki nie znajdę... ehhh:) jebać...

niedziela standardowo po sobotnim wyjściu... Do popołudnia leczenia kaca i później do Macieja W. a.k.a. Ptaku...:) i "se" nawet pojadłem u niego... i kroił mi schabowego...:)

nie kojarzę za bardzo co się w ogólę działo, ale grzechem byłoby nie pamiętać tego się działo w pierwszy dzień wiosny czyli poniedziałek...:D
Słyszeliście, żeby dorośli ludzie mieli takie zajęcia jak... plucie na gołębie pod kinem "milenium"? wymyślanie sobie głupich ksyw typu "gówno" , "sraka" i "ptaku"?? nie? no to my właśnie... acha... acha...:) jaram się bo Ptaku ma (o)parcie w Srace czasami a ja miałem każdą dupę na świecie... acha acha...:)

jaraj się...

a wczoraj to sie tak napiłem, że ho-ho... poszedłem rwać dupy to... wyrwałem...:) jasne...:]

numer na dziś:
The Strange Fruit Project - Honey

komentarz (9)

link