2005.06.26 13:22:37

ojojojojoj... dwa ostatnie dni były mega hmmm dobre... tzn. w piątek cały dzień w pracy, ale pominę to, ze jedna klientka tak mnie wkurwiła, że to są jajca... ehhh... a tak no fajnie to to, że wieczorem pojechałem z Dokiem do miasta no i Ce był z Drutem (podpici już - przynajmniej Ce...)... kupiliśmy z Dokiem pół litra na dwóch i szybko na świerzym powietrzu opędziliśmy "goudę":) zdałem sobie sprawe z tego, że bardzo nie lubię tego "apogeum", no i jeszcze Marian... :/ ehhh rozdzieliliśmy się z Dokiem i Ce... oni poszli do apoegeum a ja do coola... no i najebka... wow...:) pamiętam jak ok. 1-2 w nocy Doka spotkałem pod coolem no i kurde... żeśmy jakiegoś dziwnego niedzwiedzia strzelili i kurde... glebe zaliczyliśmy taką, że jaja...wytarzałem się w piasku, koszulka ujebana (a była biała) i dalej w tany, tany, tany... było fajnie... na koniec mały incydent z jakimiś typami, ale znów było ok!

z kolei wczoraj z rana pojechałem do Rowów do Ali no bo się nudziła i nikt nawet nie mógł z Nia na plaże pójść... no i ja pojechałem... cały dzień na plaży, usmarzyłem się a teraz piecze, pffff:) jestem MUDŻYNA prawie acha acha no i wieczór znów balet... umówiłem się z K. byliśmy w cool pubie no i tak fajnie było, bardzo fajnie i tak miło... (w sumie to już teraz za Nią tęsknie...:() potańczyliśmy, obejrzyliśmy półfinał pucharu konfederacji Brazylia - Niemcy (bo w cool pubie oprócz tego, że muzyka i w tany to jeszcze możesz mecze oglądać...:) fajnie było... nagle jakoś ok 3 w nocy i do domku trzeba lecieć... odprowadziłem K. na taxi pojechała, a ja spacerkiem z Kubikiem do domu...:) chlip! chlip! jestem w domu... tzn pod domem... dzwi zamknięte, klucza nie mam, dzwonię... nic!! chuj, idę, widzę, że taras otwarty to po rynnie przez taras wejdę i zaczynamy...!!! ręce mi się pocą... NIC! rynne wygiąłem i chuj nie wejdę bo się nie da...! nie było innego sposobu no i... poszedłem spać do... ogródka. koniec!!!!

numer na dzis:
Akon - Ghetto

komentarz (1)

link