2005.09.04 12:56:38

Wiecie ze wczoraj pilem? tzn troche pilem... bo nie duzo... ale bylismy wczoraj w dwoch klubach w Galway... jeden to taki od wytworni 'Blue Note' to chyba najstarsza taka wytwornia i nawet Madlib cos tam wydal... no i nazywal sie 'Blue Note' no co by nie mowic, swietnie... i gdyby nie to, ze Sweety to 'dziwki, basen i machanie kutasem' ogolnie swietny klub... jeszcze jak wychodzilismy to ochroniarz do nas 'See You Guys' ehhh fajnie, nie to ze jestem troche przesiakniety ochrona slupskich pubow ale to mi sie podoba... nawet bardzo:) no a drugi ten klub to obok byl i zwal sie 'Massimo' klub cos jak 'Blue Note' ale wiekszy... Kocham Galway za klubingi, za ludzi ktorzy tu sa bo jest tu spokojnie ogolnie... hmmm ogolnie ale no opcja byla jedna z typem... no bauns i stoimy przed Central Parkiem... Nedzini do kazdej panny krzyczy 'Haj hani bani' no i podbija typ... cos tam pierdoli w kazdym razie byl pijany no, ale opcja taka ze natret, bo tu kolegow nie szukamy i w ogole cos gada (nie wiem co pierdolil bo nie sluchalem go w ogole...) i... klepie mnie po udzie ze dwa razy... no ale Radek gada z nim i powiedzial mu '...You touched my friend...' a tamtem sie z oburzeniem 'You call me faggot??...' i sie zaczelo... kolega sie obrazil, stal, krzyczal 'come on, fight with me...I'm a boxer...' rece mnie tak tam swiezbily ze ja cie pierdole, bo prawie mu wyjebalem... ale Dok po kilku juz napadach irlandczyka wyjebal mu takie czopsa na glowe i spral go i dorzucil po...polsku 'po co Ci to bylo...??:)' krew byla na krawezniku, na drodze... jakies pieniadze... typ je pozbieral jakis z boku... a na koncu Radek wyciagnal z kieszeni 50 centow i rzucil w niego, mowiac 'Take it's your money...' i cos tam jeszcze bylo... 'yeah, you're fuckin' faggot...':)

polski temperament? czekalismy na niego ale chuj jeszcze wyszlo... mil przyjsc z kolegami ale zebral ich 6-7 wiec... Bye...:)

komentarz (16)

link