2005.12.01 02:25:00

wszystko spoko, tylko Eminem niech nie śpiewa refrenenów... to tak na początek bo widziałem właśnie klip do 'when I'm gone' no i ogólnie gdyby nie to, że spiewa tak jak śpiewa i ta chujowa melodia w refrenie to nawet jarałbym się bo to gówno szczere takie jakieś... ciekawy patent... poza tym jako, że hardkor, seks, łechtaczka, keks to E ma takie skillsy, że ja pierdziele... gdyby te rozmemłane czarnuchy od 50 Centa miały to coś, to jarałbym się chyba nimi... a tak to chuj, dupa, cipa... pozostaje mi 'one day it'll all make sense' Commona... no wiecie? ja też wiem... bo nawet gdzieś to pisałem, ale no kozak... już pieprzone 4 lata jest moją ulubioną płytą... gdzie się podziały te bitongi? gdzie to wszystko się podziało? a tak na marginesie to 'one day...' jest dopiero 3 płytą w takim no jakby może nie rankingu ale chuj no wiecie czym Commona... druga jest 'Like water for chocolate' a pierwsza to 'be'... gdzieś wywiad czytałem... no i generalnie ja to bym tak na odwrót... ale to słuchacz jestem. 'Be' jest zajebistą płytą, ale nie trafiła do mnie bardziej niż 'one day...'

W ogóle opcja kino 'rejs' w Słupsku jest w chuj dobrą opcją... co z tego, że projektor w nim jest jeszcze chyba z lat 80tych, ale bilet na film kosztuje tylko 10 zł... byliśmy tam ze Sweety na 'opowieściach o zwykłym szaleństwie' no i kino czeskie jest zajebiste... ja chcę więcej... ściagam 'samotari' bo co? neostrade 2048 mam... to mogę:) a w następnym tygodniu idziemy na 'Hotel Rwanda' tam gdzies pisałem jak byłem z szokowany tym filmem... no i obejrzę go jeszcze w kinie... a w jeszcze następnym to idziemy zobaczyć Deepa w 'charlie i fabryka czekolady'... w sumie to nie wiem czemu na to, ale fajna opcja bo tam nawija zajebistym akcentem i to może jest jedyne 'za' dlaczego idę na ten film i w pełni świadom tego jestem to raz, a dwa to lubię takie smaczki... 'Przekręt' widzieliście? pewnie większość z Was napewno, ale tam największą zaletą tego filmu to był właśnie ten akcent, który dał nam Brad Pitt, który swoją drogą za te 20-30 lat będzie również uważany za jednego z najważniejszych aktorów w historii kina... coś jak Pacino...

uwielbiam nocną porę, uwielbiam mieć włączony globus, który ustawiony jest na afrykę zawsze... delikatnie podświetlony pokój, do tego muzyka daje taki klimat, że mógłbym nawet splifa spalić, ale nie chce mi się palić, więc nie ruszam tego... bo co? i tak mam zazwyczaj dobry humor...

Jutro zobaczę moją sowiecką Rumunke pierwszy raz od soboty... nie mogę się doczekać...:)

i tym miłym akcentem obejrzymy coś, bo nudzi mi się, a późno jest, ale spać mi się nie chce...

komentarz (8)

link