2006.01.25 01:48:26

Spałem sobie już, no spałem bo co? dziś zrobiłem z mamą taki mega fajny fest porządek w moim pokoju, że wszystkie ubrania w szafie mam poukładane, miałem jechać do miasta po Sweety, ale wyszło tak, że przyjechała wcześniej no i... zadyszka, później przeziębienie i takie tam:) Co ja mam począć?:) Co sie dzieje, że nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia, że tak bardzo mam ochotę na to, aby... wyjść na spacer z moimi psami do lasu...:) zaczynam tym żyć, ale tak poważnie... mówię w 100% poważnie i cieszy mnie to... bo na początku jak mama kupiła mi tego psa, to było narzekanie, bo wróciłem dopiero z Irlandii i miałem wiele innych spraw, niż to, aby się nim zajmować... teraz lubię to robić, bo Odyseusz sam biega i śmiga po rejonie... jest, że tak powiem 'osiedlowym jebaką'... bierze się nawet za te większe w podskoku... sam widziałem...:D

W ogóle to chciałbym książke napisać... no tak jak... jak jej tam... ooo Masłowska z Wejcherowa co tam napisała...:) ja bym był lepszym pisarzem...

zaraz 'dead presidents' bo mi się ściągnał prawie cały... zostało 2 procent... pissss


komentarz (13)

link