2006.02.10 00:33:33

Weź obadaj, że ja chyba jebnięty jestem... noramlnie o mały włos prawie nas nie zabiłem w samochodzie, bo coś poszło nie po mojej myśli... kurwa idioto troche pokory... tak sobie myślę teraz. na zimno... więcej spokoju. Ha! w ogóle to jestem jak narazie w moich ex-pannach ostatnim typem przed... narzeczonym:) No bo Agnieszka, ta z którą byłem... już jakiś czas jest zaręczona, w sumie to chyba jeszcze nie po ślubie, ale coś tam... chuj wie... nie mam z nią kontaktu. Ale Ola... ta właśnie co tam wpisy pojebane kiedyś były, że wiesz... no co? jak jebnięty, to jebnięty...:) ale spoko, wiesz... To jest tak, że z Olą to mam teraz taki nawet dobry kontakt, taki, że nawet rozmawiamy sobie, tam życie osobiste... w ogóle naprawde miło... kilka dni temu mi powiedziała, że zaręczyła się z typem... no co? pogratulować nie?:) ale sympatycznie ogólnie...

Sweety mnie zostawiła i wyjechała na drugi tydzień swoich ferii do Szczecina do swojej siostry, ha... i w ogóle to opcja jest taka, że niedługo studniówka Sweety i będzie miło, bo... miło... musi być miło...:)

wczoraj zrobiliśmy 0,5 bolsa guarana i po 2 piwa jakoś... spoko było, Radas wziął Xboxa... oglądaliśmy klipy, było miło nawet tak wam powiem, rozmowy o życiu, pracy i w ogóle taki wiesz fest 'mature', a jeśli chcesz zdać maturę w 12 miesięcy to wpisz w google 'xxx + mature' to wiesz... ze nie zdasz ale 'mature' zawsze będziesz miał już... bezsens? nieeeee wydaje Ci się... Na dniach zjedzie się Kuła z KRK bo to syn muzyka Jazzowego Leszka Kułakowskiego, a Leszek Kułakowski to teraz w empiku leży ot,co... jak Jimson nie wyda w końcu legala to będę znał tylko jedną osobę, która leży w empiku... no może poza tymi raperami, którzy tam wiesz... znam ich...:) ale co? nie wiem co dalej... czy będzie to wiesz tak, że będziemy pić jak piliśmy sobie w kurwa wigilie, że do 6 rano i, że Mama nam Maximusa donosiła, czy jak? a wczoraj to Mama też była sponsorem owego bolsa guarana, bo zadzwonilem do Niej i się spytałem czy nam da, żeby nie kupować... a dzis to ja w salonie w pracy byłem, bo Mama prosiła mnie, żebym przyjechał, bo sajgon i ogarnąć trzeba... a że ja to jak żołnierz amerykański w sajgonie, to spoko, telefon, taksówka, 4 zl napiwku taksówkarzowi i do tego jeszcze sienkiewicz 6... detox alkoholwy jak sie patrzy, głowa boli, kac, choć mało wypiliśmy, baaaaardzo mało... ale co? mieszasz to masz... szejkyt, szejkyt...

a Mamę zapisałem na angielski na callana...:D bo co? myślisz, że kobieta lat 46 nie nauczy się angielskiego? :) Mamo kocham Cię, dobranoc... Twój niedobry syn idzie spać...

komentarz (6)

link