2009.09.03 01:01:29

Bek in de dej tak pierwszy raz od jakiegos czasu juz. Wlaczylem stare numery, takie jak 'street talkin' czy 'gunz still hot' i remynysyn do czerwonej mazdy 323 zaladowanej typkami z mefli... setki km robione tylko po to, by jezdzic, radosc sprawialo nam to, ze moglismy wsiasc do samochodu o 23 wieczorem i jezdzic przez 3 godziny od punku a do punktu b... sluchalismy numerow z kaseciaka bo na cd jeszcze nas nie bylo stac... i tak naprawde to poza tym, ze ktorys z nas mial w domu klotnie z rodzicami, a drugi problem z panna to zaden z nas nie wracal do domu z zaladowana po brzegi torba obowiazkow i problemow, ktore musial udzwignac... z sentymentem ogladam 'boyz 'n' da hood' czy 'clockers' i to nie dlatego, ze sa to dobre filmy, ale dlatego, ze te dobre filmy nagrywalismy na vhs z polsatu czy dwojki, podobnie jak klipy z mtv2 supreme czy viva word cup. wtedy dla nas nie bylo wstydem ogladac vive czy mtv, bo byly to stacje bardzo dobre. tam mozna bylo zobaczyc 'black nostaljack' camp lo, czy 'what they do' rootsow. do tego te kasety! jakiekolwiek pieniadze zarobiles, dostales czy znalazles szly na kasety, chciales miec wszystkie kasety tupaca, snoopa, wu tangow, lunizow czy rootsow z commonem. internet, jak nie poszedles na nocke do kafejki internetowej to zapomnij, sciagales numery w formacie rm, i nagrywales bezposrednio na kasety wciskajac 'rec/play' jednoczesnie. Z opuchnietymi oczami wracales do domu o 6 rano w zimie, cieszac sie, ze masz albumy, ktorych w Polsce nie bylo mozliwosci dostac... liczylo sie to, ze kochasz rap i zyjesz tym rapem. nic wiecej, zycie beztroskie, ale pelne pasji i zaangazowania w dziedzine muzyki, o ktorej mowili, to nie jest muzyka. ty wiedziales lepiej.

salut.

komentarz (3)

link