Drogi Pamiętniczku, niedawno mineło 10 lat od śmierci Ojca. Od momentu kiedy zdecydował powiedzieć pas i zrobić exit... Przez Ciernie do gwiazd. Mineło 10 lat a z tą śmiercią przyszła zmiana.. Zmieniłem się, nie wiem czy na lepsze? Tę dekadę temu łatwiej mi się pisało.. Pisało w ogóle. Ale pod pewnymi względami stałem się lepszy. Więcej widzę, niektóre rzeczy stały się dla mnie jasne. Aczkolwiek wedle przyjętych norm, odpuściłem. Przestałem cokolwiek gonić. Gonić złudzenia. W pewnym sensie, przestałem też marzyć.. Marzenia skróciłem do tych sennych, wyrwanych z rzeczywistości. Choć w mniejszym stopniu i tak. Bo wiesz, jeśli od dzieciaka kojarzysz że rzeczywistość dnia następnego jest refleksem poprzedniej nocy, to kaliber zrozumienia całokrztałtu staje się zbyt ciężki. W zasadzie jedyna osoba która mogła mi to wtedy wytłumaczyć, zawiodła. A inne które miały na mnie wpływ, zawiodły też. I w zasadzie, te sny dotyczyły ich wszystkich. Niestety. Dekada i po raz kolejny coś we mnie pęka.. W pewnym momencie życia odwróciłem się od hajsu, zacząłem go traktować jako największe zło tego świata. Co poniekąd jest prawda.Poniekąd, bo to nie sam hajs ale czyny spowodowane przez nie są takie.
I widzisz, w ten sposób straciłem szanse te 10 lat temu kupic kila set Bitcoinoów, ponieważ doszedlem do wniosku ze to zło.
Rozumiesz? tak myślałem wtedy..
chciałbym coś napisać o Dorocie i ostatnich kilku latach ale mam pustkę w głowie. amoze nie chce?
może napisze tylko tyle że wszystko wibruje, jest energia i wciaz sie zastanawiam czy zycie to zbiorowa halucynacja, czy symulacja czy sen Boga o tym ze jest czlowikiem na ziemi...
Ludzie w wiekszosci maja prosste myslenie, lub nie mysla w ogole. Zaprogramowani przez system, bez refleksji. W niedziele przechodzilem obok kosciola i uderzyla mnie mysl, kto tam jeszcze zaglada a ludu bylo tyle ze stali przed wejsciem. Ilu z nich przeczytalo kiedykolwiek biblie? Ilu z nich apokryfy, ilu polaczylo kropki ze kosciol to imperium rzymskie? ze biblia jest zlepkiem historii od summerow, babilonu, egiptu po mitologie rzymska. Ze sporo w kosciele jest odniesien do Astrologii? Nooo nichuja, wiekszosc spi i nie polaczy tego. Cialo chrystusa, twoja wina, wielka wina i chuj, amen.
putin zly, grypa zla, slonce zle i boj sie wszsytkiego. a ja sie zastanawiam czy to co czuje odnosnie roku 2025 to red alert mojej podswiadomosci czy cos mi sie w żołądku przewraca? 7 lat temu mowilem znajomym ze czuje ze cos jebnie na swiecie to bylo ze przesadzam. prostackie myslenie. kto zdal test na inteligencje i sie dal zaszczepic? brawo ty... a zbadalas/ales ilosc metali we krwi?
i teraz prozno szukac ludzi ktorzy to rozumieja, jest nas garstka. Dorota mialem wrazenie to rozumie.. Ale z kolei na innych szczeblach juz bylo ciezko.. //zw
Śniła mi się dziś Ada...
Najpierw rozmawialiśmy, powiedziała coś w stylu że lubię czasem twoje docinki, a później spała. A ja patrzyłem na nią i czułem jak serce mi rośnie...
Nawet w śnie tęsknie, choć w realu, zastanawiam się za czym? Bo za czym awruk mam tęsknić?? Jak sobie ostatnio przypominam jaka była dla mnie to mam ochotę ją znienawidzić. Z sympatycznej, uśmiechniętej istoty potrafi zamienić się w totalnie zimną, wyrafinowaną sukę bez skrupułów.. I teraz się łapię na tym, że ja to usprawiedliwiałem! Wybielałem ją w swoich myślach, walczyłem bo to ja czułem się winy:) No ale nvm.
Śniła mi się. A co najdziwniejsze, spała w mieszkaniu po mojej babci, w dużym pokoju. Pokój był trochę jak w rzeczywistości,a trochę był zmieniony, większy, jasny. Później nie wiedzieć po co, pojawił się w nim mój Chrzestny który obecnie tam mieszka. Stał przez chwilę przy łóźku i patrzył jak Ada śpi.. A później pojawił się Over, siedział przy klatce. A gdy go zobaczyłem i podszedłem żeby go pocałować, kicnął do klatki.
Król Over, chyba nigdy mi się nie śnił a minęło już z 10 lat odkąd opuścił ten świat. Teraz tak myślę, że może właśnie dziś minęło równe 10 lat?
Nie.Pamięć..
\"IM ONA JEST BYSTRZEJSZA TYM BARDZIEJ SIĘ ZABUJASZ, ALE IM ONA JEST BYSTRZEJSZA TYM BARDZIEJ CIĘ WYCHUJA\"
Weekend mnie znieczulił, weekend mi przypomniał kim jestem, weekend mnie postawił na nogi.
Ty byłaś niby zazdrosna o każda laskę, cóż... W sumie mnie to nie dziwi, bo niektóre robią do mnie tak maślane oczy że mógłbym zapomnieć o całym świecie na te kilka sekund. Mógłbym, gdyby to było z 6 lat temu. Teraz znam swoją wartość i fakt że się podobam dziewczynom jest dla mnie mało znaczący. Nie wykorzystuje tego bo wiem kim jestem i czego szukam na tym padole. I fakt, czasem je podkręcam, ale cel zawsze jest ten sam. Kiedy one myślą że coś ugrają, że już mnie mają, żegnam się czule i zostawiam je z kwitkiem. Bo przecież mam dziewczynę. A jeśli Ciebie nie było i już nie ma, to mam siebie i jest mi dobrze sam ze sobą. i wyjątkiem może być ktoś bardziej lub podobnie odchylony od normy niż ja. A one zapamiętają tę lekcje i kwitek wsadzą w pamiątki.
Ty byłaś tym wyjątkiem Głupia Pindo. Nigdy tego nie zrozumiałaś. Powinnaś być z tego dumna, nie byłaś. Szkoda..
Przez brak pewności siebie. Przez brak akceptacji samej siebie. Przez rodziców. Wiem wiem. Nie było łatwo.
Mówiłaś mi wiele rzeczy, łącznie z tym że kochasz. Nie kochasz sama siebie, nie pokochasz nikogo. Byłaś okłamywana, więc okłamujesz. Nie kochasz Roberta, bo nigdy byś go nie zdradziła. Nie kochałaś mnie, bo nigdy byś o nim nie pomyślała. Było Ci dobrze, to mówiłaś że kochasz. Byłem ok to on był takim chujem że szkoda gadać. Teraz szkoda gadać jakim ten Damian jest głupim chujem, no a Robert jet taki kochany i w ogóle. Dowartościowuje Cie jeśli ktoś coś robi, bo sama niby coś tam robisz ale brakuje Ci wiary i determinacji że mogła byś więcej. Ogrzewa Cie blask innych, zwłaszcza tych których można zdobyć, dlatego tak kręci Cie władza. A że ja chwilowo się zawiesiłem to zaczęłaś latać myślami gdzie indziej. Cóż..
Kiedyś Ci to przejdzie, dojrzejesz.
Władza to pieniądze, pieniądze to władza. Nie ma ich lub jest ich mało i Twoja podstawa łapie dyskomfort. Strachem zamykasz przepływ energii, wyrzucasz go z siebie a ten leci na otoczenie. Leciał na mnie... I po tym jak że nużącym dla Ciebie wywodzie, dochodzę do sedna tego posta.
Dziś byłem na pierwszej medytacji. Tomek mi powiedział, najlepiej jak sam zaczniesz szukać, pochodzić trochę tu, trochę tam i coś wybierzesz. Poszukałem, znalazłem i poszedłem. No i temat, poprawa prosperity, praca czakrą podstawy. Przez chwilę jak słuchałem tych 15 osób na sali, żałowałem że Ciebie tam nie ma. Żałowałem jak dziewczyny w Twoim wieku czy nieco starsze mówiły o braku kasy i że ich too nie martwi, bo wiedzą że zaraz to przyjdzie. i To jest klucz tego wątku. Zasilałaś strachem brak prosperity, zamykałaś przepływ energii mówiąc, czy bardziej wypominając mi,że przeze mnie nie poszłaś na jakiś tam warsztat. A prawda jest taka że gdybyś chciała to byś poszła, a ja byłem tylko wymówka. Z innej strony, skoro bałaś się że nie bedzie nam stykać do końca miesiaca to miałaś racje. Ja się nie bałem, bo wiedziałem że coś się zaraz albo wymyśli albo samo spadnie. Poddawałem się temu, dawałem płynąć. I jak się okazuje, miałem racje. Tak przynajmniej twierdzi kobieta która wczoraj prowadziła zajęcia. A mówila to na własnych przykładach, a za nią reszta lasek na sali... Poczułem wtedy ulgę. Poszedłem na Jogę Kundalini i dostałem feedback. Przyszedłem tam z ciężkim sercem a wyszedłem lekki jak obłok.
Ps.
Po zajęciach do sali wszeszła mała Luna, a za nią jej ojciec. Nie widziałem Pawła 2 lata i to jest jedna z tych osób które chętnie bym Ci przedstawił gdybym miał z nim wcześniej kontakt, no ale nie chciałaś. Byłaś niecierpliwa.
Żeby było mało, jego żona która była na zajęciach i mocno się na nich udzielała, ma na też imię Adrianna.
Później pojechaliśmy coś zjeść, zaproponowałem falafela u siebie na osiedlu, okazało się (jak zwyklę) że samkuje, a tam na parkingu spotkałem Zółwia, znajomego którego nie widziałem z dobre 6 lub 7 lat a chodziliśmy razem do liceum.
No a później przy falafelu, Paweł powiedział mi o Winylu i o tym, że Natalia chce go oddać bo soobie z nim nie radzi.
Wiesz co to znaczy dla mnie??
\"Dlatego nieszczęście to moje śniadanie, tragedia to mój lunch, a zdrada to moja kolacja. Możecie to sobie zapisać. To wam pomoże. Czy coś oprócz tych rzeczy może wam jeszcze przeszkadzać? Jeżeli jesteś w stanie zjeść te trzy rzeczy i je strawić, to jesteś najlepszy.\"
Light Move Festival zaliczony,za rok wracamy ze zdwojona mocą!
Pod koniec zeszłego roku, miałem sny pełne mądrości i wskazówek jak nigdy. Czułem też pod skóra że nadchodzący rok będzie dla mnie w pewien sposób przełomowy. I zaczął się śmiercią która otworzyła mi znów drzwi do kraju, do powrotu. I dobrze się stało, wróciłem, zająłem się projektem w który nie do końca wierzyłem ale ambicje miałem wielkie. Nie wypalił i dobrze. i tu mógłbym powiedzieć że porażka, ale przez te kilka miesięcy pracy nad nim poznałem kilka ciekawych osób i rozwiązania o których wcześniej nie myślałem. I mimo słabych wakacji, które ZAROBKOWO miały być sztosem, dziś po rozmowach o prace mam ten komfort że chcą mnie 2 firmy. A ja mam teraz idealne narzędzia by w końcu ten rok był totalnym przełomem.
I chciałbym wierzyć że byłby najlepszy, tylko dlatego że A. jest obok. A czuje że nasza relacja od około miesiąca się psuje. Czy robię co mogę? Na pewno robię sporo. Tyle na ile w danym momencie mnie stać. Ale stać mnie zdecydowanie na więcej... Nie odpuszczam, mierze się z tym każdego dnia. A co będzie z nami? Czas pokaże.
Czuje jednak że się rozstaniemy... Oboje mamy swoje do przepracowania a to mocno rzutuje na związek.
"Związek", zastanawiam się czasem czy nie jesteśmy w jakiś sposób związani karmicznie.
Bo nie umiem w inny sposób określić moich zachowań. Gdy chce to zakończyć nie umiem, gdy chcą o niej zapomnieć, nie umiem. I nie umiem czy nie chce? A Ona ma podobnie, tak mi się przynajmniej "wydaje". Choć czasem odnoszę wrażenie że robi wszystko żeby nas pogrzebać.. A mnie coraz mocniej męczy wieczne odgrzebywanie. Czas, lekarstwo na wszystko.
Doszedłem w pewnym momencie do ściany lub może nawet przepaści.
Spojrzałem na swoją rodzinę i zrozumiałem że tu jest kompletny wzorzec który mi umykał, paradoksalnie wzorzec którego nigdy nie było. ciężko jest zaakceptować fakt że Twoi rodzice nie ogarniają tak jak powinni, że rodzina jest taka a nie inna i tylko Ty to widzisz. że widzisz znacznie więcej i patrzysz znacznie dalej niż oni, że nie ma zrozumienia a co za tym idzie oparcia. mimo że jakieś tam jest to nie spełnia one Twoich oczekiwań. no i właśnie. odwróciłem to bo jak spojrzałem na siebie i wszystko inne z dystansu zrozumiałem że UWAGA TO BĘDZIE TRYWIALNE I MEGA BANALNE. Wszystko zaczyna się i kończy na Tobie. Więc jeśli chcesz coś zmienić, zmień coś w sobie. Teraz patrze na moją rodzinę jak na wcześniejsze wersje siebie, siebie jako istoty która nie ogarnia podstawowych rzeczy. więc już mnie to nie drażni tylko sprawia że muszę o nich zadbać. bo jeśli wiem że jestem dalej a oni nie są to nie wytłumaczę im tego, ale mogę pokazać przez pryzmat serca.
No i tu dochodzimy do meritum. do drzwi które otwierają wszystkie inne.
jeśli nie wiesz czym jest miłość, jeśli nie kochasz sama siebie to nigdy nie dasz jej innym. I UWAGA KOLEJNY TRYWIALIZM
Bóg, Nieskończoność, Wieczne życie, Źródło jest miłością. A że miłość to najpotężniejsza energia w całym wszechświecie i na wszystkich płaszczyznach, bo to ona jest Boską Kreacją i Nie skończoną Mądrością to wszystko inne przestaje Cie dręczyć. Bo jeśli Bóg ze mną, to kto przeciwko mnie? 😉
No i z drugiej strony jeśli Bóg ze mną i wszystko inne z Bogiem, Źródłem to nie logiczne jest żeby robić coś przeciw drugiej istocie. Bo w efekcie robisz coś przeciw nie tylko Bogu, ale i sobie.\
Wiesz że problemy nie istnieją? Słowo. To tylko Twoje myśli. Bo wszystko zaczyna i kończy się na myśli. Pomyśl o tym :)
Uczę się z nocy na noc, coraz bardziej kreować senną rzeczywistość. Sporo czynników się składa na dobry sen. Najgorzej jak ktoś lub coś go przerwie.
No i wskazówki które w nich przychodzą są bezcenne.
Na początku grudnia pierwszy raz od śmierci, przyśnił mi się Tato. Moja kochana, zagubiona dusza odnalazła mnie w świecie astralnym. Usłyszała a może, zobaczyła że potrzebuję pomocy? Że zadaje pytania i liczę na odpowiedzi. Dziękuje z całego serca bo je dostałem. I zapamiętam je do końca życia.
Jak kolejną zapaść, czy blackout.
Wpadłem w czarny tunel, straciłem grunt pod nogami ale świadomość była non stop obecna. Przełączyłem się. I dobrze znam świat po drugiej stronie. Dzięki Ayi zrozumiałem że lęk przed 2 stroną wynika z niezrozumienia. Jak wszystko inne. Niewiedza nie bywa błogosławieństwem. To wiedza jest błogosławiona.
I bynajmniej nie WiaRA (amunRa - RA - Amen).
BeLIEve. Przestałem wierzyć. Przestaje żyć w kłamstwie.
Wiem.
Przerażenie w oczach, mówiło wiele, wystraszyłem na śmierć. I tak gość przez chwile myślał. Biedny Burac ( autentyczne imię :)
Widział mnie po raz pierwszy i ostatni. Nazwał swoim bratem. I zdziwiłbyś się, bo gość jest TURKIEM. Arabem, ciapatym aka brudasem? Jakże niektórzy z nich mają czyste serca.
Znamienne że stało się to 21 grudnia. Czytaj w przesilenie zimowe. Znamienne bo sny dużo mi o tym mówiły. Dziękuje, zrozumiałem.
No i dziś i wczoraj. Sny prorocze?
Karo i filtry. I jej radość w oczach że w końcu dotrzymałem obietnicy.
I dzisiaj. Jakbym słyszał myśli, rozmowę moich starych kumpli i płacz że zawiodłem. Że odpuściłem. A później radość przez łzy i wzruszenie że jednak dałem radę. Że zamknąłem etap BYŁEM za sobą.
JAM JEST. TU I TERAZ.
ZAWSZE
Czy powinienem podsumować 2018?
Chyba nie koniecznie. Czas to iluzja.
Liczy się tylko to że staję się coraz bardziej świadomy.
Mam jeden główny cel na ten rok.
Zrównać bogactwo duchowe z materialnym.
I wszystkie znaki na niebie wróżą mi pomyślność więc nie pozostaje nic innego.
Działać, Być, Kreować, Rozwijać.
"Masz we mnie osobę z którą możesz porozmawiać o absolutnie wszystkim. Fakt że jestem facetem nic nie zmienia, zważywszy na fakt że kiedyś bankowo byłem kobietą a Ty facetem Masz we mnie przyjaciela który ostatnio dochodzi do niesamowitych wniosków. A ja z kolei wiem że jesteś jedną z niewielu osób która jest wstanie mnie zrozumieć. I którą ja zdaje się rozumiem, choć pewności nie mam bo no właśnie. NIE ROZMAWIAMY. Czemu Kasiu? Czego się boisz? Czyż nie wiesz że strach ma wielkie oczy? Czyż nie wiesz że mam serce w którym mieszka część Twojej duszy? Myślę że wiesz, ale czegoś zdaje się nie rozumiesz. A może się mylę? Czemu więc nie rozmawiamy? Czemu Izabelo przez tyle lat trzymasz mnie na dystans? Zadaje te pytanie jakby od eonów i łapie się na tym że znam odpowiedź. A może mi się tylko wydaje i błądzę w tej niewiedzy, licząc że kiedyś mi o tym powiesz..."
Nie ma smierci, ani Aniola Smierci.
Smierc jest przemiana wiec istnieje Aniol Przemiany.
"Nie ma początku i nie ma końca
Jest tylko zmiana
Nie ma nauczyciela , nie ma ucznia
Jest tylko pamiętanie
Nie ma dobra, nie ma zła
jest tylko wyrażanie
Nie ma połączenia, nie ma dzielenia
Jest tylko jedność
Nie ma większości, nie ma mniejszości
Jest tylko równowaga
Nie ma zastoju, nie ma entropii
Jest tylko ruch
Nie ma czuwania, nie ma snu
Jest tylko istnienie
Nie ma ograniczenia, nie ma przypadku
jest tylko plan."
Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w słowa... zważaj na swoje słowa, gdyż przemienią się w czyny... zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki... zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter... zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem.