bezcukru // odwiedzony 97632 razy // [city.mumik nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (249 sztuk)
23:56 / 03.10.2009
link
komentarz (3)
czasami to jest niesamowite i to dużo bardziej niż wszystkie sezony z archiwum x. po prostu idziemy i mówimy, raz ja, raz Ty, co się przypomni, milion wątków na raz, milion myśli. moje wypłowiałe włosy i Twoja nowa fryzura. Winylowa w sukience, ja w obrusie z Zakopanego. bananowe piwo, ja wiedziałam, że gdzieś je muszą robić, bo to piwo istnieje od naszego początku i teraz już będzie istniało zawsze. jestem z Ciebie dumna, Magda, poważnie; jesteś ode mnie dużo bardziej dzielna, ja uprawiam jogging po linie, bo chyba inaczej już nie umiem. i, chociaż może nasze podejście pod tytułem jutro zaczniemy się martwić o jutro, dzisiaj jest dzisiaj i szkoda czasu na rozkminy co dalej.. może nas to kiedyś zgubi, tylko że ja się tego też nie boję, bo nawet jak się zgubię, to będę w najlepszym towarzystwie, najlepszym. nie wyobrażam sobie innego, naprawdę. i wiesz, gdybym mogła być kimś innym przez jeden dzień, to nie chciałabym być Tobą, bo chyba za dużo mogłabym przez ten dzień spieprzyć spraw, które Ty świetnie ogarniasz; ja jestem mistrzem w psuciu. ale po takim dniu jak dzisiejszy, kiedy upijamy się dwoma piwami i nasze pęcherze się synchronizują, po takim dniu jestem zajebiście pewna, że tego nawet ja nie umiem spieprzyć, a wydawało mi się, że potrafię spieprzyć wszystko. takie godziny, jak te dzisiejsze, to najlepszy prezent, jaki możesz mi dać na urodziny, parapetówkę, dzień górnika i święto lasu, na boże narodzenie i dzień dziecka. chociaż wiadomo, lizaki też zawsze spoko i mamba.
dzięki, znowu, to co robisz, to jest wszystko.