biggus_dickus // odwiedzony 419856 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
01:01 / 24.12.2008
link
komentarz (10)
Chwile przed zakupem (albo zaraz po, bo juz nie pamietam) czytalem recenzje. Recenzje, w ktorej chyba nawet jednego dobrego slowa nie bylo. Wczoraj sam zainstalowalem, dzis dopiero odpalilem. Czesc faktow moge potwierdzic. Na razie tylko czesc, bo wiecej chyba mi nie bedzie dane. Poswiecilem dzisiaj na produkt moze ze 2 - 3 godziny, wiecej nie mam zamiaru, bo po co sie denerwowac i odczuwac wiekszy zawod? Ale moze po kolei...
W odroznieniu od poprzedniczki, a raczej podstawowej wersji, tym razem nie mialem zadnych problemow przy instalacji. Na pierwszy rzut oka nie wzbudzil moich podejrzen fakt, iz gra to jest samodzielny dodatek, nie wymaga podstawki. Pomyslalem - pewnie akcja dzieje sie na terenach do tej pory nieodwiedzanych, z mniejsza liczba NPC, niz w podstawce, itd. Nic bardziej mylnego. Akcja toczy sie na dobrze nam juz znanych terenach z podstawki. Ok, niech bedzie i tak, ale teraz sie przyczepie - o ile podstawka zajmowala troche miejsca na dysku, tak samodzielny dodatek to niewiele wiecej, jak 3GB. No nie wiem, sadze, ze dalej cos bedzie okrojone, nie wszedzie bedzie sie dalo zajrzec, itd. W kazdym badz razie prosty wniosek z tego, ze przy produkcji nikt za bardzo nie wysilal sie nad stworzeniem nowego swiata, raczej glowna kwestia powinna w tym wypadku byc fabula, poustawianie odpowiednich NPC'ow w konkretnych miejscach, zasypania gracza niezliczona iloscia questow, itd., itp. Dobra, wyjdzie w praktyce.
Po zainstalowaniu nie mozna bylo gry uruchomic, gdyz wyskakiwal blad, jakiego nikt w oficjalnej pomocy technicznej opisac nie raczyl. Ale co tam, poszperalem po stronkach, po forach, znalazlem jedno watpliwe rozwiazanie. Dzisiaj postanowilem zastosowac to najprostsze, a wiec zainstalowac patcha (SP3 tez juz mialem w zanadrzu). Gra sie odpalila. Kiedy pierwszy raz odpalilem podstawke, doswiadczylem, iz konfiguracja sprzetowa przewyzszajaca nieco te zalecana ma sie nijak do zapewnien producentow, gra i tak chodzila swoim tempem (nie wywolujacym radosci na mej twarzy). Moze wlasnie dlatego nie zdziwil mnie fakt, iz niewiele wieksze zalecane wymagania sprzetowe to tylko nic nie znaczacy opis na pudelku z produktem. Gra sie przycina, momentami staje na kilka sekund, sporadycznie (a ze 2 czy 3 razy w ciagu tych niespelna 3 godzin dzisiejszych testow) zalicza zwieche calkowita. Ale chyba zaczalem nie po kolei... Intro... no wlasnie. Kilka "slajdow" + narrator i moze jakas tam muzyczka. Szczerze mowiac, to gdyby nie roznice graficzne i jakosc dzwieku, takie intro nie rozniloby sie niczym od tych sprzed 15 lat z A500 (wtedy to robilo wrazenie, dzisiaj robi zawod). Co gorsza, wstep do fabuly w ogole nie przypadl mi do gustu (i nie mowie tu bynajmniej o nawiazaniu do innego zakonczenia z podstawki, niz ja wybralem). Ale dobra, co sie dziwic... w koncu nad gra pracowali inni ludzie, niz nad poprzednimi czesciami.
Dobra, wszystko odpalone, intro tez za nami. Dialogi - niedopracowane... Juz na poczatku gry kilka kwestii bylo niemych (co do tej pory zdarzalo sie baaaardzo sporadycznie), co najmniej jeden zupelnie bez sensu. Jedziemy dalej - eksplorowanie swiata. Beczka z rybami, kamienny korzen - widzimy, wyswietla sie podpis, schylamy sie, machamy lapka... i to by bylo na tyle. Nie wiem, czy niektore przedmioty nagle staly sie zbyt ciezkie, bynajmniej podniesc ich nie podniesiemy. Srac na to, idziemy dalej (choc nie wykluczone, ze kiedys dostaniemy zadanie glowne, w ktorym bedzie trzeba podniesc taki "ciezki" przedmiot... co wtedy?).
Hmm spojrzmy moze na okno postaci. Zaczynamy gre z poziomem 10. Fajnie, ze nie z 1 (po raz piaty jesli sie nie pogubilem)? Co to nam w praktyce daje? Daje nam tyle, ze nasze staty maja wieksze liczby juz na starcie, niz w poprzednich czesciach. No dobra, a w praktyce? Raczej nic dobrego... co z tego, ze staty mamy wieksze, skoro nawet najwieksze badziewia wymagaja odpowiednio wiecej sily do noszenia, etc. Mowilem, ze to wyjdzie tylko na zle - wizualnie roznica w cyferkach nie wplywajaca na rozgrywke (w koncu to tak jakbysmy zaczynali z poziomem 1 i jakimis tam statami, tylko odpowiednio do wszystkiego dopisujemy na koncu "0"), ale w praktyce roznica pojawia sie chociazby przy PD potrzebnych do nabicia na kolejny poziom. Pierwszego awansu nie dostaniemy po 500 PD, ale po kilku tysiacach. Ogolnie rzecz biorac nie jestem jakims lamusem, ktory od razu chcialby miec wypakowanego herosa, ale ilez mozna te sama morde podpakowywac? W kwestii czesc I - II ponowny rozwoj byl nienajgorzej wytlumaczony i uzasadniony, jesli o trojeczke chodzilo, nowy system sprawil, iz nie odczuwalo sie za bardzo problemu czyszczenia pamieci u bohatera. Bylo to zrobione tak, ze owszem, byl to pierwszopoziomowy leszcz, ale jednak costam juz umial (glownie mowie tu o walce mieczami). Tutaj niby tez cos umie, ale nie ma powodow do radosci.
Troche zboczylem z tematu i do tego sie pogubilem. Jesli o dalsze bledy chodzi, strzelanie z luku. Fajnie, ze chyba jakos to udekorowali wzgledem podstawki, ale zbyt czesto przeszkadza nakladajaca sie na obraz czupryna Bezimiennego.
Dalej. Tak sobie biegam i biegam... i costam zabijam. W pewnym momencie okazuje sie, ze nie moge przeszukac zwlok. Jest to nie dosc, ze irytujace, to w dodatku moze znacznie utrudniac rozgrywke. Badz co badz, ale surowe mieso pozyskiwane ze zwierzat, to na poczatku gry glowne zrodlo zachowania pelni zdrowia, ze nie wspomne o innych przedmiotach zamienialnych na pieniadze, wreszcie pewnie o przedmiotach questowych, bez ktorych nie ukonczymy gry. Na koniec... zapomnialem wspomniec o jednym (raczej powaznym) bledzie, ktory zauwazylem juz w miescie. Mianowicie ide sobie przed siebie, nagle pojawiaja sie paski zycia/wytrzymalosci... znaczy sie tak jakby ktos przede mna stal (obok ewentualnie). Co sie okazuje - ani zywej duszy. Chodzi sobie taki niewidzialny NPC i mi sie pod nogi pcha. Nie chce nawet myslec, co bedzie dalej... zadanie glowne - porozmawiaj z tym i tym, przesiaduje gdziestam, poszukaj go. Czasami trudno jest odnalezc widzialna osobe, odnalezienie niewidzialnej musi byc ekstremalnie trudne. Ok, ale moze to jednorazowy NPC. Pobiegalem troche poza miastem, postrzelalem z luku do zombiech, ktostam sie powydzieral w miedzyczasie... jeden z nieumarlych walczy z powietrzem, wiec korzystajac z okazji ja urzadze sobie trening strzelecki. Niewidzialna sila blokuje moje strzaly, z ktorymi teraz walczy rozkladajacy sie przeciwnik. Padl szybko, a ja widze kolejnego niewidzlanego NPC, ktorego odnalezc mozna tylko po wystajacych z... czort wie czego strzalach.
Podsumowujac - myslalem, ze bledy beda do przebolenia, ze pomimo slabej wydajnosci, zawieszania sie i przyglupich sytuacji bedzie sie dalo grac. Niestety na chwile obecna o dodatku moge tylko jedno dobre slowo powiedziec - juz na poczatku gry bylo pare zabawnych dialogow. Niestety to nie wystarczy, aby przejsc gre. Odstawilem zatem na poleczke, poki to dopiero poczatek gry, bo po co sie stresowac? Poczekam na jakiegos bardzo zaawansowanego patcha, a poki co siegne po cos innego...
Wlasciwie to juz siegnalem. Od miesiecy nachodzilo mnie na jakas strategie, ale ostatnio jakos nie mam na nic takiego ochoty. Odpalilem za to inna archiwalna gre, o ktorej myslalem juz od... dawna :) Nie wiem, na ile mnie wciagnie, bynajmniej przed chwila przerwalem tylko dlatego, ze trzeba isc spac. Mowa o "Fallout".
Na pierwszy rzut oka widze podobienstwo do "Arcanum", ale to z pewnych wzgledow akurat nic dziwnego :) Coz... przynajmniej w miare szybko sie odnalazlem :)