breaking_good // odwiedzony 30528 razy // [nlog/Prozac/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (151 sztuk)
12:46 / 26.03.2016
link
komentarz (0)
Dziś spędziłam pierwszą noc na nowym mieszkaniu, z moim kotem. Moszczę i moszczę na przybycie reszty członków rodziny. Niestety nie umiem odpocząć. Muszę być okropna do życia, zwłaszcza w tym okresie.. Kiepsko się czuję od kilku dni, od kilku tak naprawdę kiepsko. Przypomniałam sobie dlaczego zaczęłam brać tabletki przeciwlękowe. Wczoraj natomiast poczułam, że zrobiłam sobie krzywdę. Ze zmęczenia fizycznego traciłam równowagę, serce wpadało w palpitacje i bolało, piekło mnie znowu i ściskało.. Nie takich fizycznych wysiłków dokonywałam, czasami dwie noce nie przespałam, imprezując, ale czegoś takiego nie przeżyłam. I leżałam i myślałam, co takiego się ze mną dzieje.. I zdałam sobie sprawę!.. Otóż od tamtego wtorku, gdy robiłam przeprowadzkę i nosiłam... Nie miałam zakwasów! A po dwóch dniach powinnam mieć ogromne. A nie miałam, rzeczywiście! Zamiast tego ciągle coś robiłam i wszystko mnie bolało. Nogi przede wszystkim bolą, zmęczone. I serce. Zastanawiałam się, jak to jest, że tyle fizycznie robię, a kondycję mam coraz gorszą, zamiast coraz lepszą. Nie umiem normalnie wejść po schodach bez zadyszki i bólu serca i nóg na 1 piętro, kiedy przed całym tym szaleństwem męczyłam się dopiero na 3. I zrozumiałam.. Od trzech tygodni nie zregenerowałam się. Nie wiem, jak to możliwe, ale powiązałabym to raczej z chujowym spaniem.. Nerwica.. Jestem kłębem. Jestem nerwicą. Jestem pędem. Nie ma mnie tu.