cess // odwiedzony 83696 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (140 sztuk)
09:43 / 09.03.2005
link
komentarz (0)
Sa dni, kiedy czuje sie jak smutna krowa, ktora daje smutne mleko, i sa dni lepsze. Jedno jest pewne, nawet jak sie zdazaja dni lepsze, nie nalezy zostawiac sobie na deser pracy z ludzmi takimi jak ten raper, ktory, kiedy zaczal robic bounce, okazalo sie, ze ten gatunekw Polsce jest undergroundowy.
"usmiechnij sie"
"ok. to lepiej sie nie usmiechaj..."
"to moze zrob lekcewazaca mine"
"to moze nie. moze badz naturalny"
"wesz co, jednak lepiej jak zrobimy to inaczej"
"najlepiej zaslon sie szklanka"
i tak przez godzine. Wokol nas krazyl pedalski menedzer kawiarni i donosil kolejne rekwizyty. A to grejfjucik, a to tulipanek na dzien kobiet, tylko o szklanke wody z lodem (za 4,50) nie moglismy sie doprosic.
I jak tu nie marudzic po takim wieczorze?
Jest mi trudno znalezc czas. Zwlaszcza na odpoczynek.Znow przegladanie poradikow mlodych rzodzicow napawa mnie frustracja. Zwlaszcza zdania "podczas waszej popoludniowej drzemki..." Jakiej popoludniowej drzemki? Moj swietnie rozwiniety syn, dostarczajacy mi uciech stu odbywa swoja popoludniowa drzemke podczas spaceru i to by bylo na tyle z dluzszych form snu w ciagu dnia. Chwalmy pana za sen nocny.Nie moge powiedziec, ze jestem udreczona macierzynstwem, nie jest zle, moge sobie pospac 7 godzin rozlozone na trzy raty. Emil jest strasznie pogodny, jesli tylko nie dolegaja mu bole brzuszne wywolane czy to lapczywoscia, czy to nerwami. Jakbym sobie nie starala radzic z zewnetrznymi objawami stresu- cy bylob y to picie niesmacznych zielsk, czy ukradkowe obgryzanie paznokci, czy moze podspiewywanie am so pritiiiiiiiiii ou sou priitiiiiiii z mysla o jacku Nicholsonie, syn nasz i tak wie lepiej. Mama jest zdenerwowana- czas na kolki.
Jak sobie pomysle o tych wszystkich kobietach na urlopie macierzynskim, to im zazdroszcze, przy czym jest to zazdrosc nie oczekujaca satysfakcji. Praca, choc teraz ograniczona do wywiadow i zdjeciowek, studia, opieka nad Dusiolkiem, wszystko to najczesciej swietnie sie sprawdza jako zapychacz tej olbrzymiej wyrwy emocjonalnej, tej pustki, ktora gdzies tam w srodku cicho pochrypuje "maaam cieeeeeeeee" "jesteeem tuuu jak doooooniuuuu". A skoro juz o tym mowa, to nawet nowa plyta Meziela z Tabbiwem nie cieszy jak kiedys, i choc gosci na niej mamy zacnych- czoloweczke andergrand music center ( "dalej synku, powiedz OBORNIK") czy orzecha, ktory jest tak mejnstrimowy, ze az o nim na tej odleglej (przesiakniejtej warszawa, jak napisal jeden z naszych czytelnikow slizgowych) prowincji pierwsze slyszymy- nie cieszy.
Z drugiej strony coz moze cieszyc czlowieka w kraju, w ktorym , jak napisal pewien poczytny dziennik brukowy, prezydent jest tchorzem, premier przeszedl do wlasnej opozycji, balcerowicz nie chce odejsc, a najmodniejsze w tym sezonie juz nie sa male pieski, a i-pody (tylko takiego malego pieska zawsze mozna oddac do schroniska, a co zrobic z ajpodem, ktory przeciez w przyszlym sezonie odejdzie do lamusa wyparty przez, dajmy na to podreczny makijaz w spreju z oryginalna smycza od gucciego?). Mnie na przyklad nadal cieszy czytanie. A jak juz przeczytam to mowie Lubemu "musisz to przeczytac". Wtedy on czyta i robi wokol tego zamieszanie medialne:) Teraz przerzucilam sie znow na komiksy. Po Sandmanie przyszedl czas na Dilberta i 1602, a w kolejce czeka Bilal. Nie dalam rady Mroziewiczowi i jego "Ucieczce do Indii" zdecydowanie nie mam teraz ochoty na czytanie o strasznym zyciu...



5 najbardziej wkurwiajacych rzeczy na dzis
1. dementywni agresorzy (nadpobudiwe babcie i dziadki)
2. ludzie stojacy z pelnymi koszykami do kasy "do 10 produktow"
3. zacinajacy sie odtwarzacz plyt CD
4. smiech Toma Hanksa w Ladykillers
5. brak synchronizacji miedzy moja i emilowa ochota na sen
bonus track- ludzie jako integralny element otaczajacego mnie swiata