ehryk // odwiedzony 193425 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (596 sztuk)
09:28 / 06.06.2004
link
komentarz (1)

Sprana niedziela ? ... Nie, tym razem nie ... Dziwne, tak jak moje kolejne sprane sny ...
Wyszla wczoraj opcja wyruszenia na dzialke Kozucha ...
Poczatkowo zdawala mi sie lekko szalona ... po godz. 21, od nas tam niezly kawalek na nogach i jasne, ze tyle samo do wracania ...
Udalo sie jednak zwerbowac niepijacego kierowce ze swoim sypiacym sie, ale 'szlajfujacym' Fiatem ...
Nie bylismy na tej dzialce od tragicznej i zapewne pechowej imprezy, kiedy to zaszczycili nas kibole w odwiedziny i nie przesadze piszac, ze polala sie krew ...
Minelo w cholere czasu, jednak kiedy bylismy na miejscu i wynosilismy wszystko przed domek ... dobiegly nas glosy jakis dekli, ktorzy napieprzali czyms po domkach...
Osobiscie przez chwile przeplynela mi mysl zrezygnowania - 'no ta, kurwa znowu bedzie zabawnie' ... Jednak po 5min. wszystko odplynelo i zaczelo mnie to walic, co typki robia i czy przyjda ...
Moze to dzieki glosnej muzyce ... ziomy przytargali ze soba Technic'sa i kolumny ... powstal z tego maly festyn, huh ... Nastepnym razem trzeba sie nauczyc jezyka migowego, bo w takim halasie slowa sie nie przedostawaly ...

Slyszalem ze bauns dobry trwal do 4-tej rano ... szkoda, bo musialem wczesniej jechac do domu ...
Tak to juz jest, kiedy jest sie jedynakiem i praca matki jest taka, a nie inna ... Moja zabawa jest mniej wazna od jej spokoju ...
Nastepnym razem moze wezme Tequile, wkoncu moja siostrzyczka - krwiozercza bestia, huh ...

A w glosniczkach po raz kolejny KC DA ROOKIEE ... yeah ...

...