eol // odwiedzony 139094 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (390 sztuk)
22:59 / 25.04.2007
link
komentarz (1)
i juz tylko 11 osob i wyjatkowo w tym miesiacu (i chyba po raz pierwszy dla tego bloga) licznik stuknie 3000 odwiedzin w ciagu 1 miesiaca (wow!)

w ferworze maturalnym oddam sie szybkiemu dialogowi na dwie rece i poltora umyslu
otoz, uzeram sie mentalnie z moim biednym jezykiem polskim i zmotywowana faktem, ze niemozliwe mozliwe i na ta nute, zasieglam pomocy moich prac
i oto ujrzalam cudnego swego gniota
musialam go pisac w dosc intrygujacym stanie, nadmienie tylko, ze jest to komentarz do slawetnego wiersza o marchwi (daremno go szukac w internecie jak miliona innych wierszy, ktore nam zacne IBO raczy dac na maturze), a wiec do cytacji ;) czyli cytowania

'Jesli nie mozemy powiedziec, kiedy dana rzecz umiera, to czy mozemy stwierdzic jej zgon, akt dokonania sie? [jeszcze moglam dodac Chrystusowe 'dokonalo sie' ale nie wiem czemu darowalam sobie] Marchewka to takie zycie w nas. Sami nie wiemy, czy ono umiera i czy w ogole istnieje. A moze ono zaswze bylo, jest i bedzie martwe? '
[tu nastapila uwaga nauczycielki, moja ukochana uwaga w calej pracy 'jak zycie moze byc martwe?' to pytanie mnie rozczulilo, bo jak siegam pamiecia pisalam o tym zacna prace badawcza na 4 tys. slow na podstawie poezji wojaczka, dogmat martwego zycia i chwala umierania ;)]

dobra, tyle radosci ode mnie dla was, reszty oszczedze, bo w biednym komentarzu jest i zimna wojna, Bog, zrywy ogolnonarodowe, Wiosna Ludow, Absolut, 'gra w klasy' Cortazara, teoria Darwina... w sumie wszystko oprocz wiersza... nie wiem pod jakim stanem to pisalam, ale wiem, ze wizje byly przednie, byle na maturze mnie opuscily, bo nie wiem, czy egzaminator bedzie mial laskawe poczucie humoru =)