eustachy // odwiedzony 13534 razy // [giger:vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (50 sztuk)
12:32 / 04.03.2004
link

Witam wszystkich serdecznie!! Humorek mi dzisiaj dopisuje, poniewaz moja babunia przyjechala w odwiedziny!! Z tego tez powodu nie poszedlem do szkoly. Poniewaz dawno nie pisalem, ino chcialbym wyjasnic moje obecne polozenie. Istnieje bardzo duze prawodopodobienstwo ze juz niedlugo przeprowadze sie do Kodrabia :( (Ta "miescine" mozecie tez podziwiac przez swoje monitorki wchodzac na strone: http://www.kodrab.hg.pl/index1.html ...,0) Ja oczywiscie nie chce nie jechac, nigdzie nie bylbym tak szczesliwy jak tu, w Warszawie :( Niestety nie zalezy to ode mnie, nie mam prawa glosu w tej sprawie :| w mojej sprawie... zycie jest takie niesprawiedliwe :( Nie chce sie wyprowadzac ;( Koniec o tym, bo tylko mi sie samopoczucie psuje.


***


...

Musze juz konczyc -toc razem z babcia szykujemy obiadek, a tylko na chwile oderwalem sie od gotowania aby napisac ta notke ;-,0) Zycze wszystkim duzo szczescia i zdrowia, obyscie nie mieli takich problemow jak ja.... pozdrowienia, Eustachy M. O.

17:51 / 31.12.2003
link
Tak jak obiecywalem, dodaje notke tuz tuz przed Nowym Rokiem. Mysle, ze nie mialoby to najmniejszego sensu, pisac o tym co sie wydarzylo, od mojego ostatniego wpisu. "Rychu" zaprosil mnie wraz z moja sympatia -Maja- do siebie, na sylwestrowy wieczor. Oczywiscie, bedzie wiele innych osob. Nie moge sie doczekac, toc z niektorymi nie widzialem sie od wakacji i dluzej. Mialem jeszcze zadzwonic do babci Jozefinki z noworocznymi zyczeniami, ale ciagle zajete jest i zajete, wiec sobie na dzis darowalem. W koncu jutro tez jest dzien, nieprawdaz?? :-,0) Szampan -jest, fajerwerki, race i tym podobne -kupione, no. To mam wszystko?? Jeszcze tylko pojade po moja Maje :-D toc tata porzyczyl mi swoje auto. Niby prawka jako takiego nie mam, ale jezdzic umiem. Wiem, wiem ze sie narazam, ale dzis mi wszystko jedno!! Maja mnie nazwala wariatem :-P... tylko sie o nas nie martwcie, zostajemy u Ryska na noc, takwiec sie nie rozbijemy. Zycze wszystkim pomyslnosci, radosci i szczescia w Nowym 2004 ROKU. Wysmienitej zabawy, zyczy Wam Eustaszek :D ... pozdrowienia. 
20:42 / 08.11.2003
link
Dobrywieczor. Dzis dzien minal mi bardzo milo i przyjemnie. Z tego tez powodu mam dobry humor. W dodatku w domu powodzi nam sie calkiem dobrze. Nasze potezne mieszkanie jest juz calkowicie umeblowane. Tato niedawno dostal awans co laczy sie z podwyzka. Dziwnie mi w dobrobycie. Alez nie narzekam wrecz przeciwnie jestem niezmiernie zadowolony aczkolwiek trudno mi sie teraz odnalezc. Zwlaszcza brakuje mi teraz swiezego powietrza. Na podworzu bywam stosunkowo rzadko ino czasu nie mam. Szkola pochlania go bardzo wiele. Na moj internetowy dziennik takze czasu brakuje nad czym powaznie ubolewam. Ale postanwilem sie zrehabilitowac i dodawac notki czesciej. Dzisiejszego dnia odbylem dlugi spacer z partnerka mojego zycia. Kocham spacery z Maja. Ona zawsze jest rozesmiana, wesola. Ciagle cieszy sie, smieje...potrafi doskonale poprawic mi humor. Planujemy wspolna podroz w ferie. Nie wiemy jeszcze gdzie. Maja zasluguje na cos romantycznego jak np Paryz ale nie mam skad czerpac funduszy. Tato zarabia wiecej i co tu durzo mowic zarabia sporo. Ale pieniazki szybko sie wydaja. Toc nawet na moja szkole trza wydac mnostwo pieniedzy. Podreczniki, zeszyty, plecak, piornik, dlugopisy, olowki i inne akcesoria. No i ubrania dla mnie. A jestem ostatnio niestety troche rozrzutny. Mam mocne postanowienie. Uzbieram pieniadze na wycieczke do Paryza dla mnie i Maji. Jestem gotow na wiele by tylko ujrzec usmiech na jej pieknej buzi. Chce zeby byla szczesliwa. Tam na pewno bedzie no bo czy mozna nie byc szczesliwym w tak pieknym i romantycznym miescie?? To moje postanowienie. Trzymajcie za mnie kciuki, mam nadzieje ze podolam
zdeterminowany - Eustachy
20:21 / 01.11.2003
link
Witam w tym jakze smutnym dniu. Z samego rana wyjechalem do Falenicy bo tam wlasnie spoczywam wiekszosc moich bliskich. Zapalilem znicze, polozylem wiazki - standard. Pomodlilem sie troche i pospacerowalem. Takie chodzenie po cmentarzu sklonilo mnie do glebokich refleksji. Duzo myslalem. Zaczalem wspominac stare czasy. Humory babci Jozefinki, "wypady" na slodka bulke...no i Agnieszke. Wiem mam teraz wspaniala dziewczyne, ba! Kobiete! Ale...ale z Agnieszka bylo inaczej. Moze i nie bylismy wtedy zbyt dojrzali...ale czy teraz jestem? Ech to jest takie skomplikowane...Dzis pzypominalem sobie wszystko. Jaka byla piekna, wesola...Zawsze bawily mnie jej zarty. Robilismy razem wiele szalonych rzeczy. Potrafilismy rozmawiac godzinami. Czulem sie przy niej swietnie. O tak, bylem w niej zakochany. Ale gdy na to patrze z perspektywy czasu widze ze to nie byla tylko taka sobie zwykla milosc....przede wszytskim przyjazn. Tesknie za nia bardzo. Zdaje sobie sprawe z tego ze mozemy sie juz nigdy nie spotkac. A chcialbym. Chociazby po to zeby porozmawiac. Tak szczerze. O wszystkim i o niczym. Jak za dawnych czasow. Chyba by mnie nie poznala...tak sie zmieniliem...na lepsze mam nadzieje. Ciekawe jak ona teraz wyglada. W sumie nie minelo az tak duzo czasu. Ale jednak. A moze...a moze to nie tak jak mysle. Moze gdybym ja spotkal na ulicy nawet nie powiedziala by mi "czesc"? Moze spojrzala by tylko z politowaniem? Czasem korci mnie zeby tam pojechac. Tam gdzie mieszka a przynajmniej mieszkala. Mam teraz troche nowych znajomych no i Maje. Ale brakuje mi kogos takiego...kogos takiego jak Agnieszka...Jutro jade do Kosolegow na grob mojej swietej pamieci siostry. Moze wtedy ja spotkam? ... - Wasz pograzony w otchlani wspomnien i watpliwosci Eustachy M. O.
20:32 / 26.10.2003
link
Dobrywieczor. Czuje sie wspaniale. Jestem naprawde szczesliwy! Maja (bo tak tez ma na imie dama mojego serca, kobieta ktora kocham,0) pomogla mi pozytywnie spojrzec na zycie w warszawie. Tutaj jest zupelnie inaczej niz tam gdzie sie wychowalem...Ale zaczynam sie przyzwyczajac. Dzis bylismy razem w kinie. Wybralismy film "Godziny". Pograzeni w mroku sali kinowej moglismy bezprzerwy czule obejmowac sie i przytulac. Majka ma takie cieple dlonie. Cieple i miekkie niczym chusteczka babci Jozefinki. Jutro znow musze isc do szkoly. Nie przepadam za nia ale znowuz nie jest tak zle. Czuje ze bedac z Maja staje sie bardziej dojrzaly, odpowiedzialny... i mysle ze zaczynam dorownywac moim rowiesnikom. Wczesniej czulem sie gorszy. Jestem bardzo szczesliwy! POzdrawiam was kochani - Eustachy M. Olejniczuk
18:21 / 23.10.2003
link
Witajcie. Ostatnimi czasy nie mialem ni kszty czasu aby zajrzec a co dopiero napisac cos na moim nlogu. Tyle sie w moim zyciu dzieje. Stwierdzilem fakt iz dorosli sa wbrew pozorom niedojrzali i okrutni. Jestem niczym zabawka przekladany z rak do rak, z mieszkania do mieszkania.... Ostatecznie zamieszkalem na warszawskim Bemowie. Sasiad mojego taty umarl na zawal czy na palpitacje serca dokladnie nie pamietam. Jego zona wyprowadzila sie a mieszkanie odsprzedala mojemu tacie. Teraz dosc dlugo trwal remont i mieszkalem przez ten czas w bardzo wielu miejscach. Jedna sciana zostala wyburzona tak ze teraz te niegdys dwa mieszkania stanowia jedno duze. Podoba mi sie tutaj. Mam przestronny pokoj no i co najwazniejsze internet. W szkole bardzo dobrze. Poznalem wspaniala dziewczyne. Jest piekna i inteligentna. Nie tak jak wiekszosc dziewczyn w mojej szkole. Jest naprawde bardzo piekna. Ma sredniej dlugosci rude wlosy, turkusowe oczy, duze rozowe usta i piekna figure. Chodzimy ze soba. Jestem pelen podziwu ze wybrala takiego chlopaka jak ja. Jestem w niej oblednie zakochany. Wspaniale sie dogadujemy. Dosyc juz tych opowiadan. Dziekuje za to ze wciaz jestescie przy mnie
Wasz- Eustachy M. Olejniczuk
13:49 / 25.09.2003
link
Jestem bardzo zajety, nie mam czasu duzo pisac. Ostatnimi czasy bylem u Babuni i Cioci Soni w gosci. Po niedawnej smierci pana Solinskiego mieszkanie stoi puste i tata juz nie dlugo je wykupi. Bede tam mieszkal sam. Jade z moja klasa na zielona szkole, niedlugo. Bo remont bedzie w tym nowym mieszkaniu i ja mam ponoc nieprzeszkadzac. Powtarzam sie mowiac, ze pomogl bym, w Nowolipiu duzo tego typu rzeczy sie robilo. Ta notka taka nieszczegolowa, prosze mi wybaczyc, ale spiesze sie, bo obiad gotuje.
17:11 / 16.09.2003
link
Wlasnie wrocilem z mojej nowiutkiej szkolki. Mam 18 osob w klasie; 5 dziewczat oraz 13 chlopcow. Tak wiec na razie siedze sam. Ku mojemu zdziwieniu wiekszosc klasy byla dla mnie bardzo mila, uprzejma, tylko jeden Mateusz sie ino ze mnie smial. Taty nie ma, toc wroci dzis pozno, bo okolo 22. Jestem wiec zdany na wlasne zdolnosci kulinarne i chyba przyrzadze jakas jajeczniczke czy cós. Koncze moje wypracowanko. Milego dnia, a przynajmniej tej reszty, ktora zostala.  
18:11 / 15.09.2003
link
Oswajam sie z nowym otoczeniem. Dzisiaj tata kazal mi isc po bulki na sniadanie i troszku pobladzilem po okolicy, ale pytajac milych ludzi o droge znalazlem piekarnie. Tutejsze wypieki to nie to co Nowolipijskie. Zadzwonilem do Ryska, Norberta i Macka (Macka chyba Wam nie przedstawialem, drodzy panstwo, za tem krotko mowiac kiedys byl moim najlepszym kolega,0) i sobie z chlopakami pogadalem. Jutro musze juz isc do szkoly. Tata pokazal mi broszurke, dotyczaca mojej klasy. Klasa "D". Mam nadzieje ze bede mial jakis kolegow i kolezanki. Dzisiaj zdazylem takze poznac dwoch sasiadow, Pana Mirka i Pania Jole, sasiedzi ci sa z naprzeciwka i w bardzo przyzwoity sposob zwrocili mi uwage, ze nawnosilem piachu do klatki. Musze konczyc, toc tata chcial poczte sprawdzic.
17:03 / 14.09.2003
link
Pisze z komputera taty. I takze z tad, bede pisal nowe notki i odwiedzal inne strony. Dzisiaj pozegnalem babcie, bo rano wyjechala do cioci Soni. Z mama sie nie widzialem. Moje rzeczy sa juz tutaj, na Bemowie. Mam pokoik-12m kwadratowych, sciany biale, duze okna i jak narazie mebli brak. Tato powiedzial ze w tym tygodniu jakies sie kupi. Tesknie za starym domem, za moim ukochanym strychem, za obiadkami babci Jozefinki, to dopiero jeden dzien a juz tesknie. Ostatecznie umowilem sie z Ryskiem, ze w piatek odwiedze Nowolipie. Teraz bede mial nowa szkole, nowa klase. Musialem kupic nowe ksiazki!! Moje chomiczki dojechaly na miejsce cale i zdrowe. Toc martwilem sie ze dostana choroby jakiej czy co. To na tyle, musze rozpakowac swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Dowidzenia, zycze milego dnia.
08:51 / 11.09.2003
link

Wyprowadzam sie z Nowolipi. Babcia sie bardzo poklocila z mama. Teraz bedziemy mieszkac wszyscy gdzie indziej. Ja u tatka na Bemowie, babcia u cioci Soni a mama u jakis znajomych, ktorzy mieszkaja 20km od nas. I sprzedajemy nasz dom :-( taka szkoda...w tym domu stawialem pierwsze kroki i przecie mieszkalem w nim od zawsze. Tata przyjedzie za jakies 2 godziny zabrac czesc moich rzeczy, nie ide dzis do szkoly. W poniedzialek bede juz mieszkal z tata. I nie wiem tez czy na stale bede na Bemowie, toc babcia mowila ze chce mnie zabrac do niejakiego Kodrabia, (to jest kolo Radomska,0) bo tam mieszkala jej siostra, ktora zmarla i mieszkanie stoi puste. Ino jak Rysiek wroci ze szkoly to po mnie przyjdzie i pojdziemy na ryneczek na slodka bulke...Zapytam sie dzisiaj taty czy w domu ma dostep do cudu techniki jakim jest Internet. Nawet jesli nie bedzie mial, to w miare mozliwosci bede dopadal (tak zwane,0) Kawiarenki Internetowe i cos napisze. Koncze ta notke, musze jeszcze raz zwiedzic wszystkie zakamarki mojego domu...


Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a w szczególnosci tych, ktorzy czesto sie przeprowadzali i tych ktorzy w niedalekiej (badz dalekiej,0) przyszlosci beda mieli ten zaszczyt przeprowadzki.

20:19 / 20.08.2003
link
Wiadomosc dnia: Wrocilem (kilka dni temu,0)!! ...I mam sie dobrze. No i znalazlem Puculka. A wiecie gdzie byl ten dran? W namiocie! I pogryzl go tak, ze juz nawet szycie babuni nie pomorze. Jest u mnie Rysiek i gramy w "Lemingi". Na tym koncze. Papa!
09:45 / 07.08.2003
link

Dzien dobry. Mam smutna nowine. Puculek uciekl. Pamietam, tom jeszcze wczoraj wieczorem karmil moje dwa chomisie, dzisiaj rano zagladam do klatki: nie ma Puculka. Troszke sie boje, bo babunia dzisiaj rano odkurzala dom i ja nie wiem, moze odkurzyla Puculka :-( Jest to najczarniejsza z moich wizji. Zaraz przyjdzie Rysiek i bedziemy razem szukac. Mam nadzieje ze znajde gryzonia.


Zaniedbalem sie w swoich Chrzescijanskich obowiazkach. Z bolem przyznam ze w Kosciele to juz piaty raz z rzedu nie bylem, a i na grobie siostry rodzonej mojej to w lutym ostatnio. Tak wiec do poludnia poszukam Puculka, zjem obiad, po obiedzie pojde na ryneczek na slodka bulke, wracajac ino odwiedze siostrzyczke i jak wroce to dalej bede szukal. Milego dnia!

19:27 / 05.08.2003
link
Uprzejmie informuje, ze Eustachy powrocil (wczoraj rano dokladnie mowiac,0) i ma sie dobrze. Daje znak zycia dopiero dzis, poniewaz zmeczenie nie pozwolilo mu na eksperymentowanie z klawiatura. Zycze takich udanych wakacji jak moj wspanialy wyjazd u tatka. Pozdrawiam.
14:08 / 21.07.2003
link
Witam, witam. W tym tygodniu ino zostalem zaproszony na okolo tydzien -albo i dluzej- do mojego rodziciela. Tata mieszka w Warszawie, na Bemowie. Tato jeszcze powiedzial, ze kiedy juz bede gotowy do wyjazdu mam zatelefonowac, a on po mnie przyjedzie. Prawde mowiac tom sie spakowalem wczoraj wieczorem. Mam nadzieje, ze dzis -po podwieczorku- pojade. Moje chomiki oddalem w dobre rece mlodszej sasiadki. Rysiek mowil ze chetnie by sie nimi zaopiekowal, ale ja nie moglem Zaplutka i Puculka narazic na niebezpieczenstwo. Babcia juz ma swoje lata, no a mama nie ma czasu na zwierzeta. Zycze wszystkim wspanialych Wakacji!!     -Eustachy M.O.
21:36 / 19.07.2003
link
Witam. Toc nie pisalem wczoraj. Ale wszystko wporzasiu, chomiki sie dobrze rozwijaja na terenie klatki, ja codziennie z Ryskiem na podwieczorek chodze na sam ryneczek. Wakacje mijaja mi szybko. Dzwonil dzis tata :-,0) W przyszlym tygodniu (biore pod uwage dni od 21 lipca [poniedzialek],0) pojade na pare dni do niego. Jesli mi sie spodoba to pewno zostane na dluzej :-,0) W ogole musze kiedy pojsc do szkoly mojej i spisac liste podrecznikow. Co roku idzie na ten cel majatek. Bede z Ryskiem prawdopodobnie w klasie. Co tu wiecej pisac, kiedy nie ma o czym? W milym nastroju zza biurka od komputera (a takze zza biurka od odrabiania lekcji/prac domowych,0) zegna panstwa Eustachy M.O. Zycze udanej resztki wakacji. Milego wieczoru.
18:53 / 17.07.2003
link

Hola! Dzisiaj rano przyjechal do mnie tato! Kupil mi dwa chomiki! Kiedys mialem rozne zwierzatka, ale chomik to rzadkosc :-,0) Bede sie Puculkiem i Zaplutkiem -takie im nadalem imiona- opiekowal dwadziescia cztery godziny na dobe. Po sniadaniu tatek juz musial jechac do siebie. Moje chomiki maja klatke, dwie miseczki i poidelko. Karmie je owocami i warzywami. Na obiad byly tak zwane "Klopsiki Szwedzkie" -pewno nigdyscie takich babcinych Klopsikow nie jedli, palce lizac! Po obiedzie przyszedl Rysiek i wzielismy chomiki przed dom, zeby sobie ino trawe pojadly, bo slyszalem ze gryzonie sie w tym lubuja. Pozniej poszlismy do tej samej piekarni co zesmy wczoraj byli i te same drozdzowki kupilismy. Tym razem bylismy zaopatrzeni w kieszonkowe. Jutro z ranca ide z Ryskiem na ryneczek kupic chomikom kolowrotek i trociny jakie do klatki ich. No a pozniej znowu na te pyszne slodkie buleczki :-,0) Pewnie do konca wakacji -ho, a moze i dluzej!- bedziemy chodzic tam na podwieczorek. Robiac porzadki na strychu odkrylem stary namiot mojego dziadziusia. Nie jest w najlepszym stanie, ale da sie w nim na przyklad nocowac. No to Rysiek przychodzi za godzine i rozstawimy w ogrodku namiot i tam spimy dzisiaj. Bo takiego upalu to w te wakacje chyba jeszcze nie bylo! I wezmiemy Puculka i Zaplutka ze soba :-,0) No to narazie ludziki!

19:17 / 16.07.2003
link
I znowuz mnie nie bylo. A to z babunia gdzies sie wyjechalo, a to tato mnie na ryby wzial. I tak sie zeszlo. Nie mam o czym napisac, jest bardzo wesolo bo jak juz jestem w domu to przychodzi po mnie kumpel Rysiek i gdzies chodzimy i jest smiesznie. Dzisiaj na przyklad Rysiek zaproponowal dorysowac wasy Pani zamieszczonej na bilbordzie. Nie mielismy dobrych materialow na ten karygodny wyczyn (nieliczac farb plakatowych "ukradzionych" mej mlodszej sasiadce,0) tosmy zrezygnowali. Pozniejsmy sie nudzili troszke to poszlismy na ryneczek i chcielismy kupic sobie jakas przekaske przed obiadem, obaj strasznie glodni bylismy. Rysiek zapewnil ze ma w prawej kieszeni troche gotowki i starczy na jaka bulke slodka albo cós. No dobra. Zamowilismy dwie drozdzowki w tej piekarni, Pani ekspedientka mowi: "dwa czterdziesci" (2,40 zl -dla niekumatych,0) i Rysio pewny siebie siega do kieszeni, a tam guzik. Tak, doslownie guzik. Najprawdziwszy, z czterema dziurkami. Taki duuzy, niebieski guzik. A pieniedzy brak. No to sobie wyobrazcie tego buraka na naszych twarzach! Tacy my czerwoni i co tu robic! Dobra: "Przepraszamy, ale nie mamy potszebnej gotowki. Przepraszamy za klopot, do widzenia" i do drzwi. A Pani uprzejma byla i powiedziala: "Wezcie chlopcy bulki, pieniadze oddacie przy okazji". Tacy bylismy szczesliwi! Kiszki nam marsza graly! Po obiedzie od razu poszlismy zaniesc tej pani pieniadze. Koncze moja notke. Pozdrawiam Was!  
20:26 / 04.07.2003
link

Kurde bele! Przepraszam za wyrazenia, ale mozna juz wyjsc z siebie! Dodalem taka piekna i dluga notke, chcialem tylko zmienic jeden wyraz, a tu sio! Nacisnalem "usun"! Ale moge miec pretensje tylko do samego siebie. Z Nlogami to trzeba ostroznie Wam powiem! Tom napisal tyle ciekawych rzeczy, ino sobie ich juz chyba nie przypomne! Zaczne od nowa.


Wiem, toc obiecalem pisac czesciej, niemalze codziennie. Pewnie nie jedno z Was znalazlo sie w podobnej sytuacji. Imieninki cioci, urodziny wujka, albo awans innego krewnego -kazda okazja dobra to spotkan rodzinnych. Czesto ostatnio wyjezdzalem i po powrocie bylem bardzo zmeczony. Na krotko zasiadalem do komputera. Slucham sobie radia, 107,5 FM bodajrze. Babcia Józefinka spi, tom przestawil jej Radio-Maryjne przeboje na cos swojskiego. Wlasnie przyszla matka moja, byla ona ze znajomymi "na jednym malym browarku" ale wiem ze na jednej sztuce sie nie skonczylo. Musze konczyc poniewaz nie ma komu wody na babcina herbate wstawic. Zegnam!

09:24 / 25.06.2003
link

Witam Was moi mili! Po tak dlugiej przerwie trwajacej zdawaloby sie cale wieki wrócilem! A to dlatego, ze i Nlog wrócil a Niten powiadomila mnie o tym poprzez poczte elektroniczna zwana e-mail. Wciaz sie zastanawiam co bylo powodem usuniecia/nie dzialania Nlog na wiele miesiecy (moze nie tak wiele, ale jakem juz wspomnial powyzej, mi sie zdawalo ze bardzo dlugo,0). Takze myslal ze usunieto me dotychczasowe zapiski, ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ów notatki ocalaly! Bylem tak zdesperowany brakiem Nloga, ze posunalem sie do rzeczy niebywalej. Zalozylem bloga. A nawet dwa! Pierwszego mi usuneli po zaledwie dwóch miesiacach, poniewaz jedna notka Adminków nie zadawalala! Drugiego oddal mi pewien chlopaczek, z tad ten dziwny i nieslychany adres. ||| Mamy utesknione wakacje, od kilku dni. Codziennie wychodze z przycielem od lat -Ryskiem- na dwór. Dzis na obiad kartofelki w sosiku grzybowym i kurczak na soli (nowy specjal Babuni J.,0). Zaraz ide po czysta wode do studzienki sasiadów -Worowiczów, bo w naszej sie urwal lancuch z wiadrem!


W dobrym nastroju (oraz z pozdrowieniami i dobrymi zyczeniami na wakacje,0) zegna Panstwa Eustachy M.O.