kaczak // odwiedzony 51821 razy // [nlog/Prozac/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (121 sztuk)
18:12 / 09.11.2007
link
komentarz (0)
Iście zajebiście!
___
Wstęp, aktualny nlogowy skin, słuchana muza (to może nie zawsze, bo melancholijne kawałki też od czasu do czasu się pojawiają) i cały dzisiejszy dzień, nie, cały ostatni tydzień, to pasmo samych sukcesów. Począwszy od takich najbardziej banalnych jak 4,5 z wejściówki z chemii na Sobieskiego, jakieś tam odnotowanie aktywności, pierdoły... Ale. Właśnie dochodzę do wniosku (ten wyraz właśnie dotyczy ostatnich paru dni), że się zakochuję. Co jest baaaardzo pozytywną sprawą - mógłbym teraz zacząć się rozpływać nad zaletami tego stanu, ale nie jest to chyba na tyle niespotykane, żeby fascynować kogoś, kto na moje życie patrzy z boku lub nawet perspektywy tylko i wyłącznie internetowej.
Siedzę sobie teraz przed kompem, z laptopowych głośniczków sączy się Mattafix (ubóstwiam Living Darfur, muszę kupić CD), czekam na pizzę, rozmawiałem sobie ze Sławkiem na gadu, ale niestety znów padło. Są dni, że nienawidzę tego komunikatora. Ale teraz chyba nie jestem w stanie niczego nienawidzić. Ani nawet się złościć.
Odbiegając od tematu - zacząłem budzić się w nocy, i, co ciekawe, o dość stałej porze - 3.20. Dziś na ten przykład wstałem, wypiłem prawie litr wody z sokiem jakimś rozcieńczalnym i dalej poszedłem spać...
Co do snów - miewam nadal głupie. W jednym z ostatnich poszedłem z Krzysiem do MacPapera na Świętojańskiej kupić ołówki do rysowania. Chciałem koniecznie miękkie (jakieś 3B plącze mi się po główce), a dostałem HB, co bardzo rozbawiło Krzysia. Ale ostatnio myślę o tych literkach bez przerwy, może to dlatego tak to wychodzi...
Chyba rozpocznę weekend z Markiem Grechutą, o.