kaczuszka // odwiedzony 125240 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (467 sztuk)
00:28 / 08.11.2002
link
komentarz (3)
Taaaak... Nie bylo mnie tu bardzo dlugo- przyznaje. Ale weny nie mialam, a poza tym jakos nlog zle u mnie chodzil, a to- przyznam szczerze- doprowadzalo mnie do pasji i skutecznie zniechecalo.
Ale, ale. Zeby nie bylo, ze wchodze tylko z taka blaha informacja. Mam Wam troszke do opowiedzenia. Mianowicie kilka filmow.
Tak sie zlozylo, ze w ostatnim tygodniu bylam w kinie piec razy. No coz- ma sie to kosztowne hobby... ;-,0),0),0)

Pierwsza pozycja to Edi. Film strasznie glosny ostatnio i w dodatku nominowany do Oscara. A ja powiem: hmmm. Konkurowal z nim "Dzien swira" i ja uwazam, ze ten wlasnie film byl lepszy. Oczywiscie w sumie moze dobrze sie stalo, poniewaz Ameryka nie zrozumialaby "Dnia swira" odpowiednio. "Edi" jest filmem bardziej uniwersalnym. No, ale ad rem. Wiem, ze stwierdzeniem, iz wole film Koterskiego wzbudzam zapewne wiele kontrowersji, gdyz bardzo wielu ludzi, nie zauwazajac w nim glebi i ciekawej tresci, uznali "Dzien swira" za albo nieudana komedie, albo cos innego- rownie nieudanego. Ale tak nie bylo. Ten film mial preslanie, byl naprawde dobry i wartosciowy, ale o tym juz kiedys pisalam. Teraz mam sie skupic na "Edim".
A wiec tak: historia jest dosc prosta. Film jest o bezdomnym Edim, uwikladnym w okrutna intryge z nieswoim bobasem oraz o tym, jak to Edi jest wartosciowym, madrym czlowiekiem, ktory lubi czytac "Romea i Julie".
I tutaj znow sie powolam na inny film, a mianowicie "Nietolerancje" (USA, 1916,0) Davida Grifitha. Otoz wlasniej w "Nietolerancji" jest bardzo duzo o niej mowione, lecz na ekranie widac to momentami slabo. I tak samo w "Edim". Glowny bohater czyta ambitne dziela, mowi madre rzeczy, ale to wszystko- dla mnie- jakies takie puste slowa. Sam Edi, choc faktycznie sympatyczny i o dobrym sercu, nie wyglada jednak na tak wyksztalconego i madrego, jakiego ma grac.
Moze to tez dlatego, ze aktor jest amatorem, a musial zagrac i to bardzo dramatycznie?
W "Czesc Tereska" wystepuja takze amatorzy, ale oni tam nie maja scenariusza- improwizuja. Natomiast w "Edim" tacy sami amatorzy maja grac. I niestety- nie umieja za dobrze...
Poza tym ogolnie musze przyznac, ze film jest bardzo wzruszajacy, naprawde, chociaz im wiecej czasu mija, odkad go widzialam, tym mniej mi sie podoba. Nie to co "Pianista", ktory mnie powalil doslownie, oczarowal, tak, ze do konca dnia nie moglam ochlonac. A tu? Wyszlam z kina i prawie zapomnialam. Film ten nie wstrzasnal mna i nie zrobil na mnie jakiegos kolosalnego wrazenia.

Kolejny film, ktory- tym razem- serdecznie polecam to Fanatyk. To opowiesc o chlopaku, ktory jest Zydem i jednoczesnie wszystkich Zydow ogromnie nienawidzi. Z poczatku glowny bohater- Danny- tak mnie zbulwersowal swoim zachowaniem, ze,gdyby byl tylko realnym czlowiekiem, potraktowalabym go tak samo, jak on tych Zydow nieszczesnych. Ale pozniej... wyjasnia sie, dlaczego on tak bardzo ich nienawidzi. W polowie filmu troche zlagodnialam, bo juz wiedzialam przynajmniej, co Dannyemu chodzi. Mozna powiedziec, ze swiat w tym filmie dzielil sie na Dannyego i reszte. Danny przekonywal reszte, czemu Zydzi sa glupi, a reszta przekonywala Dannyego, ze nie nalezy zywic takiej nienawisci do nikogo. I te dwie kwestie zaczely sie uspojniac. Danny przekonal widzow do swoich racji, ale sam takze sie ugial- nie odrzucal logicznych argumentow, zastanawial sie i przezwyciezyl swoja slabosc. Warto to obejrzec!!!

Nastepnie polecam, choc juz nie tak goraco, Klatwe skorpiona. To film Woodego Allena, w ktorym gra takze Helen Hunt, Dan Aykroyd i Charlize Theron. Bardzo to przyjemna i wesola komedyjka. Co tu duzo gadac- w stylu pana Allena. Niezle dialogi, ciekawa intryga, swietna gra (szczegolnie Helen Hunt,0). Moze troche naciagana koncowka, ale ogolnie- wrazenia pozytywne.

Co dalej? Dalej Tabu. Film japonski Nagisy Oshimy. Opowiada o mlodym samuraju- Kano, ktory przybywa do szkoly samurajow i wywoluje furore wsrod innych mezczyzn, miedzy innymi pewnego Tashiro. W ogole film jest dosc niekonwencjonalnie zrobiony, gdyz co jakis czas pojawiaja sie napisy, zupelnie jak w niemym kinie. I jednego tekstu do konca zycia nie zapomne. Cale kino przy tym rzalo ze smiechu.
Tashiro kocha Kano. Kano unika Tashiro. Kano, mimo swoich 18 lat, nadal nosi dlugie wlosy nad czolem. To zacheca innych mezczyzn do zalotow. Biedny Tashiro.

No i ostatnia pozycja to Imperium zmyslow. Film tego samego rezysera. Poszlam na niego po pierwsze dlatego, ze wlasnie tego samego tworcy i chcialam sie przyjrzec jego tworczosci. A po drugie- mial byc to film ambitny, a jednoczesnie dosc erotyczny. No i tak... Ja powiem szczerze- to byla czysta pornografia.
Obok mnie siedziala jakas para i non stop marudzila, ze film jest do bani. Mialam ochote wrzasnac na nich doslownie. W film, jesli jest uznany, trzeba sie wczuc, postawic sie w sytuacji bohaterow i wtedy dopiero oceniac, co sie podobalo, a co nie. Natomiast jesli ktos siedzi, nie skupia sie na niczym, komentuje na glos, tu sie smieje, tam steka- to nie dosc, ze mnie trafia szlag, to jeszcze on sam nic z tego filmu nie ma.
Ja rozumiem jego zbulwersowanie- przez caly film w koncu aktorzy uprawiaja seks, na rozne sposoby. Nagosc jest tak naturalna i wszechobecna w tym filmie, jak w kazdym innym- eksoponowanie pieknej garderoby. Ale najwazniejsze, ze ten film jest przede wszystkim psychologiczny.
O czym jest film? Czy jest o seksie? Niekoniecznie. Wedlug mnie jest o milosci. Obsesyjnej wprawdzie i namietnej do granic, ale nadal- milosci. O dewiacjach i tak ogromnym popedzie seksualnym, ze minuty bez seksu nie mozna wytrzymac. Kochankami sa Sada i Kichi-san. Ona kocha go tak bardzo i pozada tak bardzo, ze ma ochote wykorzystywac go w kazdej chwili, bez wzgledu na to, czy on tego chce, czy nie. Ale on, z milosci, zgadza sie na wszystko.
Final tego przerazajacego zwiazku jest taki, ze Sada, podczas jednej z gier milosnych, postanawia poddusic swego ukochanego, bo wtedy czuje wieksza rozkosz. Oczywiscie zdarza sie to nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy tak mocno... Oczywiscie zabija go tym.
A nastepnie czyni rzecz, ktora obiecywala mu od poczatku: obcina mu genitalia.
Po trzech dniach znajduje ja policja na ulicy z wyrazem szczescia na twarzy.
Historia powstala na podstawie wydarzen autentycznych. No coment. :,0)