kaczuszka // odwiedzony 125866 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (467 sztuk)
17:39 / 07.02.2005
link
komentarz (1)
Chciałabym mieć mniej pomysłów. Albo ewentualnie więcej mobilizacji. Żeby móc realizować to, co przychodzi mi do głowy. Cierpię na swój słomiany zapał, a to chyba głównie dlatego, że działać się boję. Aktywność twórcza to wielka odpowiedzialność. Nie mozna tworzyć rzeczy głupich i prymitywnych. To znaczy, oczywiście, można. Pewnie. Nikt nam tego nie zabroni. Tylko po co? Z twórczości głupiej nikt się nie cieszy. Ani my sami, ani odbiorcy tejże twórczości. A każdy artysta wszak tworzy po to, by dzielić się z innymi. Lepiej więc tworzyć coś, co się podoba.
Zaraz wszyscy mnie skrzyczą, że przecież nie o to chodzi, by dostosowywać się do niskich gustów, tylko tworzyć coś wyrafinowanego i elitarnego. Pewnie, ale wtedy trzeba mieć wystarczająco dużo pewności siebie. No i poza tym i tak zawsze musi być ktoś, kto naszą twórczość pochwali, choćby nawet była dziwna, nieprzystępna i trudna. Musi istnieć taka osoba. Przynajmniej jedna. Taka osoba, która zawsze w nas wierzy i nas wspiera.
A inna rzecz, że każdy artysta chciałby odnieść sukces. A to wszystko nie takie proste.
Więc właśnie dlatego tworzyć się boję. Bo z góry boję się porażki. Po co więc mam się o niej przekonywać? Lepiej siedzieć cicho i być nieświadomym swojego braku talentów. Ale z drugiej strony taka bezczynność mnie męczy i zabija.
Powstaje błędne koło. Trzeba by je wreszcie przerwać. Tylko jak? Od czego zacząć? Od działania i nabierania sił w trakcie? Czy od szukania harmonii, a po jej uzyskaniu, zabrania się do pracy?