kaczuszka // odwiedzony 126135 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (467 sztuk)
15:06 / 21.07.2002
link
komentarz (0)
Tak sobie ostatnio pomyslalam, ze zycie jest strasznie ktrotkie i nigdy nie zdaze zorbic nawet polowy rzeczy, ktore bym chciala. Chociazby studia. Jejku, ilez jest kierunkow, na ktorem chcialabym sie wybrac. W czolowce- oczywiscie, dziennikarstwo, rezyseria i filozofia. Ale przeciez ja bym takze chciala studiowac romanistyke, japonistyke, anglistyke. Chcialabym pojsc tez na psychologie, socjologie i kulturoznawstwo. Ze nie wspomne o tym, iz chcialabym strasznie uczyc sie gry na roznych instrumentach. Jakich? Juz wymieniam: fortepian, saksofon, klarnet, harfa. Chcialabym podszkolic flet i gitare. Chcialabym chodzic na lekcje spiewu i nalezec do profesjonalnego choru. Ale przeciez musze udzielac korepetycji, zeby miec jakas kase, a to niestety pierwszorzedna sprawa, bo w przeciwnym razie nie bede miec na swoje fanaberie- mama mi nie da. Oprocz tego wypadaloby sie troche w tym roku pouczyc do maturki. Tak wiec na dalszy plan zejdzie marzenie o chodzenie na capoeire oraz zajecia z makrobiotyki. Czasem jeszcze wypadaloby pochodzic sobie na jakis basen czy inny aerobik, ale to juz szczegol. A kiedy czas na kino, teatr, imprezy, rozmowy telefoniczne? A kiedy czas na ksiazki, komputer? A kiedy czas na sen?!
Doslownie powiesic sie mozna. Tylu rzeczy czlowiek w zyciu nie zrobi, z tylu wspanialych zajec musi zrezygnowac. To niesprawiedliwe... Dlaczego tak musi byc? Ja protestuje!