00:51 / 26.06.2011 link | Hm, musze jakoś odpocząć, odreagować, nie wiem.
Mój mózg zżera zazdrośc podobno, czy cośtam. Ech, chciałem być po prostu zrozumiany, ten raz, ale to raczej niemożliwe. No ale tak w sumie to nie mam co się dziwić. Po raz kolejny zdarza mi się to samo co kiedyś i znowu czego bym nie zrobił-skończy się jak się skończy. Jakbym się nie miotał czy próbował walczyć, ech. A próbuje, kurwa, serio..
Czy naprawdę chce aż tak dużo ?
Usiąść z kimś z kim bym się rozumiał i żył z tym kimś nie bojąc się o jutro. Odrobiny spokoju.
Zaufać, tak jak kiedyś potrafiłem.
I nie musieć non stop patrzeć się za siebie.
Ech, to chyba niemożliwe.
Jestem skazany na stanie gdzieś obok, obserwowanie tego wszystkiego, ranienia osób na których mi zależy i bycia samotnym.
"Jeśli przesłanki są prawdziwe to wniosek również, a wiec
jestem, sam bez niej, bo jestem, chujem" |
|