lirykp // odwiedzony 397929 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
20:11 / 28.01.2007
link
komentarz (0)
Szwajcar Roger Federer grający z numerem 1., po raz trzeci w karierze wygrał wielkoszlemowy turniej Australian Open rozgrywany na twardych kortach w Melbourne. To 10. triumf tego zawodnika w 31. starcie w Wielkim Szlemie.
W dziewiątym gemie pierwszej partii finałowy rywal Szwajcara, Chilijczyk Fernando Gonzalez (10.), przełamał Federera i objął prowadzenie 5:4. W kolejnym gemie Chilijczyk miał dwie piłki setowe, jednak Szwajcarowi udało mu się je obronić i wygrać tę część gry. Szwajcar poszedł za ciosem i wygrał też swoje podanie, wychodząc na prowadzenie 6:5. W 12. gemie Federer, dwukrotny triumfator Australian Open, miał cztery piłki setowe, ale żadnej z nich nie potrafił wykorzystać.

O tym, kto wygra pierwszego seta zdecydował więc tie-break. W nim pewnie zwyciężył Federer, wygrywając 7:2.
Drugi set bez historii. W siódmym gemie Szwajcar przełamał Gonzaleza i objął prowadzenie 4:3. Później wygrał swoje podanie, a następnie tym samym zrewanżował się Chilijczyk. Ostatniego gema drugiej partii Federer wygrał do zera.

Przełomowym momentem trzeciego seta był, tak jak w przypadku drugiej partii, siódmy gem. Gonzalez obronił cztery breaki, ale przy piątym był bez szans. Federer objął prowadzenie 4:3, a później wygrał własne podanie. Chilijczyk odgryzł się jeszcze wygraniem gema, ale to było wszystko na co było stać tego zawodnika, po raz pierwszy grającego w finale turnieju wielkoszlemowego.

"To naprawdę fantastyczny koniec wspaniałych dwóch tygodni. Nie mogłem chyba lepiej rozpocząć sezonu, w dodatku w towarzystwie tylu wielkich mistrzów oraz najbliższych mi osób. Cieszę się, że właśnie przed wami wszystkimi znów mogę trzymać w rękach ten puchar" - powiedział Federer, który od 156 tygodni prowadzi w rankingu ATP.

W tym roku po raz pierwszy na trybunach Melbourne Park dopingowali tenisistę z Bazylei jego rodzice, rzadko opuszczający Szwajcarię, oraz mieszkająca obecnie w USA siostra.

Szwajcar dokonał rzeczy wielkie. Został czwartym tenisistą w historii, któremu udało się wygrać wielkoszlemowy turniej bez straty seta. Po raz ostatni ta sztuka udała się w 1980 roku Szwedowi Bjoernowi Borgowi, natomiast w Melbourne udało się to w 1971 roku Australijczykowi Kenowi Rosewallowi.

Na 10. wielkoszlemowych triumfów Szwajcara złożyły się: trzy wygrane w Australian Open (2007, 2006, 2004), cztery zwycięstwa w Wimbledonie (2003-2006) i trzy triumfy w US Open (2004-2006).

Awansował na piąte miejsce na liście wszech czasów, które zajmuje ex aequo z Billem Tildenem. Na jej czele znajduje się Pete Sampras - 14, który wyprzedza Roya Emersona - 12 oraz Bjoerna Borga i Roda Lavera - po 11.

Szwajcar jest pierwszym zawodnikiem w Open Erze tenisa, który po raz drugi odniósł trzy kolejne wielkoszlemowe triumfy. W sumie w ostatnich siedmiu startach w imprezach z tego cyklu wygrywał sześciokrotnie, a tylko przed okiem w Roland Garros przegrał w finale z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

Federer wyrównał rekord Jacka Crawforda, który w latach 1933-34 także wystąpił w finałach siedmiu kolejnych turniejów wielkoszlemowych. W dodatku po raz pierwszy w karierze odnotował 36 kolejnych wygranych meczów.

W całym meczu Federer popełnił 19 niewymuszonych błędów, o dziewięć mniej od rywala. Odnotował także pięć asów (Gonzalez - sześć) i jeden podwójny błąd serwisowy (Chilijczyk - trzy).

Federer zdobył 200 punktów do rankingu ATP "Champions Race", 1000 pkt do "Entry System" oraz 1,281 miliona dolarów. Natomiast Gonzalez, który po raz pierwszy w karierze wystąpił w wielkoszlemowym finale - odpowiednio 100 i 700 pkt oraz 640,5 tys. dol.

Wynik finałowego meczu gry pojedynczej mężczyzn:

Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Fernando Gonzalez (Chile, 10.) 7:6 (7-2), 6:4, 6:4.