lirykp // odwiedzony 397865 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
23:56 / 06.09.2007
link
komentarz (0)
Dzisiaj smutek obleciał cały świat muzyki i opery gdyż pożegnać musieliśmy wybitnego tenora, którego pamiętam od wczesnych lat swego dzieciństwa, gdyż często jak przychodziłem z przedszkola puszczano w polskiej telewizji jego występy i robiły na mnie wrażenie...Mowa o wybitnym człowieku Luciano Pavarottim
Ale nie będę jednak zamierzał robić tutaj jakieś elegii, gdyż może lepiej zostawić to najwyższemu.
*Nie ma to jak jak natrafić na jakieś antyki w szafie, które prowadzą swój własny żywot.Nie jest to żaden szkielet w szafie ani peleryna zorro z czasów przedszkolnych, lecz zupełnie coś innego co przez wiele lat wisiało w pokoju brata.Mianowicie przeszukując pudełko, w którym można ujrzeć duży zbiór pocztówek z różnych zakątków świata natknąłem się na dwie małe antyramy prezentujące na zielonym tle profile mojej twarzy jak i brata wycięte z papieru co jest niesłychanie trudne,gdyż jak pamiętam ten specyficzny portrecista nie rysował wcześniej naszych facjat lecz wycinał je "z marszu".Podobieństwo jest zachowane, a osoby widzące te portreciki mogły by zauważyć różnicę w wyglądzie, gdyż upłyneło kilkanaście lat od momentu powstania tych portretów.Ale się rozpisałem o jakiś portretach, jakby przynajmniej był to obraz Doriana Graya niszczejący na skutek nędznych występków wielkiego próżniaka.