lirykp // odwiedzony 399626 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
12:30 / 07.09.2007
link
komentarz (0)
Mój faworyt ponownie wygrał!!
Szwajcar Roger Federer po raz czwarty z rzędu został triumfatorem wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open, rozgrywanego na twardych kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku (z pulą nagród 19,653 mln dolarów).
W finale lider światowego rankingu, grający z numerem jeden, pokonał 20-letniego Serba Novaka Djokovica (3.) 7:6 (7-4), 7:6 (7-2), 6:4. Mecz trwał 2 godziny i 26 minut.

W swoim dziesiątym z rzędu występie w finale imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema odniósł ósme zwycięstwo, a przegrał tylko dwa decydujące pojedynki na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Obydwa z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.
Federer jest pierwszym tenisistą od 84 lat, któremu udało się wygrać cztery razy z rzędu US Open. Poprzednio w latach 1920-23 dokonał tego Amerykanin Bill Tilden.

Federer odniósł 12. w karierze zwycięstwo w Wielkim Szlemie, dzięki czemu zrównał się na drugim miejscu na liście wszech czasów z Australijczykiem Royem Emersonem. Rekordzistą jest Amerykanin Pete Sampras - 14 triumfów.

Początek niedzielnego finału obfitował w raczej krótkie wymiany, a ich długość tak naprawdę zależała głównie od siły i skuteczności serwisów obydwu tenisistów, którzy dość pewnie utrzymywali swoje podania do stanu 5:5.

W 11. gemie nieoczekiwanie Djokovic przełamał serwis rywala, wykorzystując drugą szansę na "breaka", a w kolejnym przy własnym podaniu miał do dyspozycji pięć piłek setowych (prowadził 40:0), ale wszystkie zmarnował, po czym pozwolił rywalowi odrobić stratę.

W tie-breaku Serb wyszedł na 3:2, ale potem oddał Federerowi cztery kolejne punkty, zanim obronił pierwszego setbola na 4:6. Przy drugim popełnił podwójny błąd serwisowy i oddał te partię po 55 minutach gry.

Już w czwartym gemie Szwajcar nieoczekiwanie oddał swój serwis, dzięki czemu Djokovic po wygraniu własnego wyszedł na 4:1, ale w następnych trzech gemach nieco się pogubił i zrobiło się 4:4.

Serb prowadził jeszcze 5:4, a przy stanie 6:5 i 40:15 miał do dyspozycji dwa setbole, ale ich również nie wykorzystał, przegrywając kolejne cztery punkty.

W drugim w tym meczu tie-breaku Federerowi poszło już łatwiej, bowiem po tym jak Serb wyrównał na 2:2, nie dał rywalowi szans w następnych pięciu wymianach. Zakończył całą partię po 48 minutach gry.

Po przegraniu dwóch setów, w trzecim Djokovic sprawiał wrażenie bardziej spokojnego, a chwilami wręcz pogodzonego z nadchodzącą porażką i coraz częściej decydował się na ryzykowne uderzenia.

W piątym gemie a z trzykrotnie sprawdzał przy pomocy systemu "HawkEye" czy zagrania rywala były dobre i za każdym razem powtórki na ogromnym telebimie ukazywały, że piłki albo trafiały w linię, albo były styczne do nich.

Wraz z upływem czasu i Federer coraz częściej popełniał niewymuszone błędy, jednak w decydujących momentach zawsze się mobilizował i pewnie wygrywał swój serwis - choć piątego gema rozpoczął od 0:40, zdobył pięć kolejnych punktów - oraz miał kilka niewykorzystanych szans na przełamanie podania Serba.

Prowadząc 5:4 miał przewagę przy serwisie Djokovica, który wyszedł z opresji, ale tylko na chwilę, bowiem, przy drugim meczbolu Serb skierował prostą piłkę z bekhendu w siatkę.

Poprzednio spotkali się w połowie sierpnia w finale turnieju Masters Series na twardych kortach w Montrealu, a wówczas nieoczekiwanie lepszy okazał się Djokovic, który przegrał cztery pierwsze pojedynki ze Szwajcarem.

Federer za zwycięstwo zainkasował czek na 1,4 miliona dolarów, a Djokovic otrzymał połowę tej sumy. Serb w tym roku dwukrotnie dochodził w Wielkim Szlemie do półfinałów: w Roland Garros i Wimbledonie.