lirykp // odwiedzony 399307 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
01:56 / 06.07.2010
link
komentarz (0)
Nadal triumfuje w wielkim finale


Lider rankingu tenisistów Rafael Nadal wywalczył w niedzielę drugi w karierze tytuł na trawiastych kortach w Wimbledonie (z pulą nagród 13,725 mln funtów). Hiszpan pewnie pokonał Czecha Tomasa Berdycha 6:3, 7:5, 6:4.

Londyńska publiczność szybko zapomniała albo nawet wybaczyła Hiszpanowi, że w piątkowym półfinale wyeliminował Szkota Andy'ego Murraya, ostatnią nadzieję na pierwszy triumf tenisisty gospodarzy w imprezie od 74 lat. Jako ostatni dokonał tego Fred Perry w 1936 roku. Oklaskiwała sprawiedliwie obu finalistów, a w pewnym momencie z tłumu dobiegł na kort krzyk "kocham cię, Rafa", który wzbudził gromki śmiech w przerwie między gemami.

24-letni Nadal był wyraźnie zrelaksowany i raczej pewny swojej przewagi. Mocno koncentrował się na grze i uniknął większych błędów czy przestojów. Cały czas kontrolował rozwój wydarzeń na korcie i starał się wywierać presję na mierzącym blisko dwa metry rywalu przy returnie.


Berdych po raz pierwszy znalazł się w opałach w siódmym gemie, w którym pozwolił Hiszpanowi odskoczyć na 40:0 przy swoim podaniu. Obronił pierwszego "break pointa", ale przy drugim został skutecznie minięty, gdy biegł do siatki.

Ponownie stracił serwis w dziewiątym gemie, w którym obronił asem pierwszego setbola, ale chwilę później jego forhend trafił w siatkę. W ten sposób po 34 minutach Nadal wygrał pierwszą partię.

Na otwarcie drugiego seta Czech nie wykorzystał trzech - ze swoich czterech w całym meczu - "break pointów". Dalej obaj pewnie wygrywali swoje podania do stanu 6:5 dla Hiszpana, który w 12. gemie przyspieszył grę, a ryzykowne uderzenia piłek po liniach pozwoliły mu przełamać rywala. Tym samym rozstrzygnął trwającą 54 minut partię na swoją korzyść.

Także w trzeciej części finału wyrównana gra toczyła się niemal do samego końca. Ją również Nadal wygrał zdobywając "breaka" w ostatnim gemie. Po dwóch godzinach i 13 minutach wykorzystał pierwszego meczbola, po którym rzucił się na kort i zrobił fikołka z radości.

- Finał Wimbledonu jest zawsze moim marzeniem, a trzymając puchar mogę powiedzieć, że dostałem więcej. Tomas masz wspaniały sezon, więc przepraszam za dzisiaj, ale życzę ci powodzenia na resztę roku - powiedział odbierając trofeum Nadal, który otrzyma również milion funtów premii.

24-letni Berdych przed miesiącem osiągnął pierwszy wielkoszlemowy półfinał na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. W Londynie poprawił ten rezultat i jako pierwszy Czech od 1987 roku dotarł do wimbledońskiego finału (wówczas dokonał tego pochodzący z Pragi Ivan Lendl, choć grał już z amerykańskim paszportem). Niedzielny mecz z loży królewskiej oglądał Jan Kodes, jedyny triumfator z tego kraju (1973).

- To były dla mnie dwa wspaniałe tygodnie, ale on dzisiaj był zbyt silny. W ciągu ostatniego miesiąca po raz drugi udowodnił, że jest wielkim mistrzem i przyznaję, że zasłużył na to zwycięstwo - powiedział Berdych.

Hiszpan chociaż od początku czerwca prowadzi w klasyfikacji ATP World Tour został rozstawiony z dwójką. Zarząd All England Lawn Tennis and Croquet Club uznał bowiem, że na "jedynkę" bardziej zasługuje Szwajcar Roger Federer, sześciokrotny triumfator imprezy (2003-07 i 2009).

Tenisista z Bazylei nie obronił jednak tytułu, wyeliminowany w ćwierćfinale przez Berdycha. Brak Federera w finale Nadal wykorzystał do zdobycia drugiego tytułu w Londynie. Pierwszy wywalczył dwa lata temu, po zaskakującej wygranej ze Szwajcarem 9:7 w piątym secie. W niedzielę zdobył ósmy tytuł w Wielkim Szlemie, w którym pięciokrotnie zwyciężał w Roland Garros (2005-08 i w tym sezonie) i raz w Australian Open (2009).


Nadal vs Berdych Wimbledon 2010 Final