listonosz // odwiedzony 66614 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (125 sztuk)
19:15 / 10.10.2007
link
komentarz (0)
Dzisiaj wreszcie coś się u mnie działo. Po kolei:

- najpierw na rozbiórce na J.P.II 61, jak doręczałem same zwykłe (polecone rano, zwykłe po południu), to jakiś mały dzieciak stanął przy skrzynkach i zaczął wypytywać: co robię? po co noszę czapkę? jak się nazywam? ile mam lat? etc. etc. Dopiero matka go odciągnęła i dał mi spokój.....

- jakieś pół godziny temu, kiedy to ja wyszedłem na dwór z domu w cywilnych ciuchach, jeden ze znajomych z osiedla zlecił doręczenie prezentu dla swej dziewczyny. A, że nie chciał osobiście jej dać pantofelków, to wykombinował doręczenie przez pocztę. Kupił zatem pudełko na poczcie, pobrał zwrotne potwierdzenie odbioru i na mnie polował, by nie wybulić z dychy za przesyłkę. Według moich instrukcji zaadresował, dopisał "Opłata pobrana" w prawym górnym rogu paczki i wysłał mnie na jeden z bloków w moim rejonie. Adresatka była bardzo zdziwiona, że przed siódmą przychodzi listonosz z paczką do niej. Ja załatwiłem sprawę urzędowo, czyli "Proszę mi tu podpisać", oderwałem zwrotkę, dziękuję, do widzenia!, po czym koledze wręczyłem podpisane przez nią potwierdzenie odbioru, a on mi za to postawił neta. Numer się udał, bo ona (zapewne po rozpakowaniu paczki) się domyśliła, kto jej to przysłał. Kolega dla zmyłki nadawcę sobie zmyślił i naskrobał PPH LOVE GUY z siedzibą w Wołominie. Powiedział mi, że ona już do niego zadzwoniła.....

A co do pracy zakładu, to spóźniają mi się z wypłatą pensji. Dziś dziesiąty, a konto nadal świeci pustkami. Mam nadzieję, że jutro już kasa będzie, bo mam rachunki do zapłacenia.