malyble // odwiedzony 161194 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (334 sztuk)
19:21 / 08.05.2005
link
komentarz (9)



Nostalgia :/



Maj jest w tym roku zaprzeczeniem ogolno pojetego nurtu, ze "wiosna nalezy do zakochanych". Choc powinienem sie tak czuc, to nijak sie to ma do rzeczywistosci.
W zasadzie bardzo duzo sie wydarzylo u Mnie w ciagu tych 2 ostatnich tygodni.
Pod koniec kwietnia pojechalem do moich bardzo dobrych przyjaciol na Slask do Sosnowca. Potrzebowalem odpoczac od tej cholernej rutynowej codziennosci, ktora mam kazdego dnia.
Przyjechalem tam, drugiego dnia mojego pobytu wpadlismy z Marcinem (przyjaciel), a w zasadzie za namowa jego dziewczyny (Agnieszka), by pomalowac pokoj w ktorym mieszkal dziadek Marcinka.
Drugi powod mojego przyjazdu na Slask byl taki, iz Marcinkowi umarl dziadek 3 tygodnie przed moja wizyta i wiedzialem, ze Marcin nie majac praktycznie znajomych w Sosnowcu musial sie czuc naprawde cholernie zle. Znam to z wlasnego doswiadczenia. Czlowiek w takich momentach potrzebuje wsparcia, potrzebuje aby najblizsi byli z nim. Dlatego tez pojechalem Tam.
Dobrze bylo sie znow spotkac i poprzypominac czasy, gdy widywalismy sie praktycznie codziennie.
Po kilku dniach wrocilem i od razu pojechalem na biwak pod Koszalin z Magda.
Bylismy tam we dwoje plus dwojka znajomych Magdy (Karol i Ania). W zasadzie wszystko bylo wspaniale, mielismy bardzo dobrze zaopatrzony domek letniskowy, 2 pietra, lodowka, kuchenka, lazienka, radio i tv.
Codzienne obcowanie z przyroda, wycieczki, przejazdzki na rowerze, grillowanie, przesiadywanie wieczorami i opowiadanie roznorakich historii. Jednym slowem biwakowanie.
Mimo, ze nie powinenem czuc samotnosci i calego tego stanu psychicznego, ktory nie pozwalal mi byc soba i usmiechac sie, czulem sie zle. Wiem, ze Magda chce abym byl przy niej kiedy tylko jest to mozliwe, ale ja jej nie chce tego dac. Nie oszukujac sie - jestem typem samotnika. Nie potrzebuje codziennych spotkan z Nia, nie potrzebuje tysiaca sms'ow lub telefonow kazdego dnia. Nie chce tego, nie czuje tego. Ja jej po prostu nie kocham i brakuje mi odwagi, zeby jej to w koncu powiedziec. Dostrzegam tylko wady, nie widze tego "czegos" co powodowalo, ze nie panowalem nad swoimi decyzjami. Wstyd sie przyznac, ale czy ja tchorze? Sam juz sie w tym wszystkim gubie...
Wojna mysli :(
W piatek jest impreza w Koszalinie, prawdopodobnie na niej zagram, wogle nie przejmuje sie tym. Nie pociesza mnie ta mysl.
Smutno mi, a na dodatek czeka mnie zakonczenie zwiazku, czego naprawde nie lubie robic. Wcale bym sie nie zasmucil, jakbym to ja byl ta strona "porzucana", przynajmniej oszczedziloby mi to tych przemyslen.
Latwo jest zaczynac, a trudniej konczyc - ten kto to powiedzial, trafil w 10tke.