malyble // odwiedzony 161269 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (334 sztuk)
07:34 / 05.03.2002
link
komentarz (3)



Jeszcze jedna rzecz musze napisac hehe :]
Otoz, zapomnialem opisac 19-urodzinki u Kaski (dziewczyna Bronka... kolega z zespolu:,0). Ajt, wiec do dziela

Sobota (2.03.2002,0), impreza domowa za miastem (szczerze mowiac w zajebistej okolicy, bo sasiedzi zadzwonili tylko raz z grozba, ze jak nie bedzie ciszej to wzywaja policje, ale na szczescie do tego nie doszlo :],0)
Jako, ze polazlem w piatkowa noc do caffe nagrywac set'y z muzka (bo troche nowosci sie mi uzbieralo,0) i wrocilem do domu o 6stej rano nie bylem zbytnio, ze tak powiem dysponowany . A na domiar zlego o 13 musialem jechac z mama do pracy (do Ustki,0) i (jak robie to co miesiac,0)
pomoc jej wyslac deklaracje do ZUS'u (mama jest ksiegowa w szkole sredniej,0), bo niestety sama tego nie potrafi zrobic...
Wiec mialem jakies 6 godzin snu, ale luz, gorsze akcje sie przechodzilo :] Po powrocie z Ustki (a dokladnie z pracy mamy mojej kochanej :] walnalem sie w kime... Spalem do 19 gdzies, wstalem no i wiecie standard przed impreza... kapiel, czea sie ogolic, przyszykowac (chcialem brodke calkowicie zgolic, ale cos mnie powstrzymalo... jakas wewnetrzna sila hehe ;]. O 19.30 bylem gotowy wyruszyc na imprezke...
W drodze na miescowke, udalem sie jeszcze na zakupy do unREAL'a (jeez jak ja nie lubie tego hipermaketu ble,0) w celu zakupienia jakis prezentow i wogle alkoholu, chipsow i jakis pierdolek do jedzenia. Zrobilem zakupy, wsiadlem w taxe i po 10 minutach bylem na miejscu...
Oblookalem ile ludzi i wogle jaki klimat, polozylem rzeczy, wyjalem set'y no i sie dorwalem do Hi_Fi :] Bylo jakies 20 osob (chociaz po 21 bylo juz 50 ponad,0), wogole fajne akcje byly, bo nie zabralismy mixer'a, ani zadnych innych sprzetkow do pomocy, byl tylko 1 CeDek i jak numer sie konczyl nastepowal fade out i glosne dwa slowa "PRZEJCIE" ;]
Gralem sobie tak do 22 pijac Hinekena, palac fajki i ogolnie imprezujac, sam sie zdziwilem jak ludziki moga sie bawic przy jungle/reggae music (chociaz nie powinno mnie to dziwic, bo polowa skladu imprezki to rastamanki, no i ja z Tosterem (greetz,0) rastamani hehe;] Potem wychillowalem i bawilem sie, palilem troche zi00lek (bo jak to tak nie palic ;] no i o 24 juz bylo fajnie w mojej glowce :]]] Imprezka trwala i trwala, ludziki sie bawily
(wogle bylo ZAJEBISCIE:],0) Morfelus i Bronek freestyle'owali jak zwykle, o Arabie to juz wogole nie wspomnie co wyprawial pozniej z Dominika hehe :> Pozostawie po tym incydencie ciszzzze :>
Tomek i Marcin dali taki pokaz ragga-muffinowaego stylu, ze nie moglem przestac skakac i skakac :] ...
O 2 ludziska przemeczone iloscia alkoholu i innych uzywek zmeczone udawaly sie do domkow, zostalo tylko pare osob (sami zajebisci znajomi,0), ktore kladly sie w kime powoli.. Ja jakos dziwne zalapalem klimat sluchania RAp'u i zmywania naczyn (zmywalem 1.5 godziny hehe,0), bo jakos spac mi sie nie chcialo... znajomi byli w szoku, ze po takiej imprezce jeszcze mam sily na cokolwiek... Skonczylem zmywanie, i patrze ze juz mi lozka i cala reszte pozajomowali (god deamit;,0), wiec jebnelem sie w kimke razem z Morfelusem na 1 metrowej kanapie... bylo ciezko, a jak Basia jeszcze dolaczyla (bo tez nie miala gdzie spac,0) to juz wogle byl hardkor :]]]
Jakos zasnalem (nie wiem jak, to byl chyba cud,0) i o 9tej obudzilo mnie towarzystko, wiec sie przenioslem na materac (jezu jaka ulga wtedy ogarnela moje cialo ;]]] Wstalem o 12, powoli wszyscy zaczynali sie zwijac, zjadlem sniadanie (3 kromki chleba suchego ;] i ruszylem do domq... Po drodze w autobusie tez byla niezla akcja, bo 4 przystanki dalej wsiadl do niego Moj Brat, wszyscy sie zaczeli smiac, ze kurde idzie w moje slady hehe :]
Ogolnie podsumowywujac, imprezka zejbista, szkoda tylko, ze musialem sie bawic sam (w sensie bez dziewczyny,0), chociaz byla na to okazja (ale to nie bylo to, zreszta nie jestem zwolennikiem znajomosci na 1na noc...,0) lecz z niej nie skorzystalem. I raczej dlugo nieskorzystam...
Ogolnie rzecz biorac, coraz bardziej doskwiera mi samotnosc, chyba sam sobie jestem temu winien, nie wiem... moze kiedys sie tego dowiem..
Tak czy siak, bylo zajebiscie, pozdroowki dla:
Kasi (19-nastka stuknela,0), Bronka (peace chlopaku, Nasze bedzie gora :,0), Morfelusa (zajebista imprezka, a ja jak wiesz chlopaku milcze jak grob:], Tostera (hehe,0), Araba (to byla akcja arab... nie powiem,0), Basi, Tomka, Mariusza, Dominiki, Jablonki, Gosi, Wiewiory, Hani (TEA-Herbatka:,0) i reszty ludkow, ktorych imion nie jestem w stanie wymienic... PEACE :]