mariposa // odwiedzony 185300 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
18:35 / 09.09.2005
link
komentarz (3)
Sytuacja z weselem zaczyna mi sie wymykac spod kontroli.
Najpierw byla eM z tekstem, ktory przejdzie do kolekcji moich osobistych perelek: "A nie mozecie dzieci, tak na karte rowerowa?". Potem wyskoczyl szanowny rodziciel, ktory uroil sobie, ze to wlasnie on musi osobiscie ustalic liste gosci. Naturalnie, dziecko jest wystarczajaco odpowiedzialne, zeby wyjsc za maz, ale ustalenie listy gosci to juz zdecydowanie zbyt powazna sprawa, ot co. Potem okazalo sie, ze kilka osob zza Wielkiej Wody czuje sie bezapelacyjnie zaproszone (heee???) choc jak do tej pory nie puscilam na ten temat pary z ust. Jak tak dalej pojdzie, to bede musiala na wlasnym slubie pytac 'A panstwo do kogo?'.
Wszyscy czuja sie tak zaangazowani, ze slub pewnie z powodzeniem odbylby sie bez naszej obecnosci. Grunt, zeby wodki nie zabraklo.