mariposa // odwiedzony 185333 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
07:06 / 18.12.2001
link
komentarz (1)
uhhhh....nie wierze w to prawie. Carlos Primero sie odezwal, czyli Kaly. kaly to cala historia i chyba ja opowiem, chociaz nie swiadczy o mnie najlepiej, a wrecz na odwrot...

Dziwny byl, mial 8 tatuazy, fioletowe wlosy, mnostwo piercingow i cegle pierwszorzednego haszu z moroka. i Taaaaaakie serce, poza tym decenial we mnie rzeczy, na ktore nikt inny nigdy nie zwrocil uwagi, czulam sie przy nim jak ksiezniczka: kiedy mowilam, sluchal i sluchal tak naprawde, no, niby nic, ale dla mnie wazne. Takie drobiazgi, fantastycznie pachnial i kojarzy mi sie z trip hopem, z hooverphonic. Bylam tam krotko, wiec duzo sie nie wydarzylo, poza tym, ze myslalam, ze jestem z nim w ciazy. Mialam wyjechac, a on nawet sie nie odezwal, zniknal skurwiel. Wiedzialam, ze na pewno nie zatrzymam tego dziecka, gdyby co, ale zadzwonilam (fuj, glupia cipa!,0) i poprosilam grzecznie, zeby przylazl do parku, pod fontanne. Znowu byl starym dobrym kumplem, rozmowa toczyla sie wokol jego dziewczyny i mojego chlopaka (tak, tak...,0), az wreszcie zeszla na temat mojej domniemanej ciazy i bardzo go oszukalam. Nie powiem, o co chodzilo, ale sprzedalam mu monstrualna kiche, ktora chyba kupil, bo przeciez sie odzywa. Dzien pozniej dostalam okres, ale jemu nic nie powiedzialam przez 4 miesiace i do dzis myslalby, ze bedzie tatusiem, gdyby nie to, ze nasz wspolny kolega sie wygadal. Tak czy siak, mam do niego ogromny sentyment i ciesze sie nawet, ze wreszcie mozemy normalnie gadac, ale przykro mi i wstyd, ze klamalam,tylko po to, zeby sie na nim odegrac. On, rzecz jasna tez ladnie nie postapil, ale to nie mialo znaczenia; ja nie musialam staczac sie do jego poziomu. Poza tym wcale nie zalezalo mi na nim az tak bardzo, zeby przejmowac sie jego zniknieciem (klamstwo, nawet we wlasnym nlogu nie chcesz sie przyznac, ze bolalo jak skurwysyn, ty klamczucho, ty!,0). A teraz...bylo, minelo, chcialabym, zebysmy byli na jakichs tam stosunkach kolezenskich i tyle. za kilka miesiecy znowu bede w Hiszpanii, ale nie chce sie z nim chyba spotkac. Tj. mialabym ogromna ochote zobaczyc go i pogadac, ale to nie najlepszy pomysl. Chyba,ze sam zaproponuje, przeciez bedzie wiedzial gdzie i kiedy tam bede. W kazdym badz razie, dzisiaj napisal, po kilku miesiacach ciszy, a naj lepsze/gorsze jest to, ze wkoncu podlaczyl sie w domu, nie stuka z zadnego cybera. Wiec teraz bedziemy moze mogli obgadac wszystko spokojnie, bede go *widziala* codziennie. ehhh, glupia istota taka baba. No nic, Kaly Kalym, ale ja mam tutaj "zywego" Nicka, dzisiaj przegadalismy cala plastyke, baba sie darla, ludzie sie gapili, milo bylo...hmm, hmmm...ide po fajke XD