mariposa // odwiedzony 185167 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
18:14 / 09.01.2002
link
komentarz (4)
Haaaaa! Jestem z siebie nieopisanie dumna. Po dlugich wahaniach udalo mi sie odkleic od kompa, ubrac, przyklepac kudly i juz, juz wybieralam sie na trzecia lekcje, kiedy zadzwonil telefon. Aska. Zrozpaczona: MAAAAAAJKKKKKKAAAAAAAA, jak to swietnie, ze tobie nigdy nie udaje sie dotrzec do szkoly na czas!!! Masz samochod?
No, mam.
Sluchaj, mam egzamin, autobus nie przyjezdza do 10:30, zawiez mnie, BLAGAM na uczelnie, bo jak nie dotre to jestem miazga.
Spoko luz, kolezance bym nie pomogla?? Jadem po cie na swym bezowym rumaku, otrzyj lzy, niewiasto. Odebralam ja z domu, mamy jeszcze kupe czasu, ale na wszelki wypadek pruje 80, tak jak tygrysy lubia najbardziej.
Aska: teeeee, tylko bez szalenstw. Slisko.
Ja: Cichaj. To dla ciebie tak cisne.
Aska: zwolnij. Proszeeeee.

No, dobra. Ja mam teraz sugestie dla Ministerstw Transportu calego swiata: prowadzenie pod wplywem endorfiny powinno byc nielegalne. Mialam cudowny humor (udalo mi sie przeciez wstac,0), wiec usluchalam Joanny i zwolnilam. Do 10 kmh, strzezonego Pan Bog i tak dalej. Pyrkamy sobie spokojnie, za nami z tysiac samochodow, trabia, wkurzaja sie, ale frajda. Ktos wychylil sie z okna i daje mi jakies enigmatyczne znaki. Pochylilam sie wiec nad kierownica, przycisnelam do zmarszczonego nosa wyimaginowane okulary w rogowej oprawce i jedziem na kroliczka. Tudziez zajaczka. Znak stopu hen, hen przed nami, a ja juz po hamulcach. W koncu zrobilysmy full stop.

Ja: Aska, jak to nam mowili przed egzaminem? Do ilu to sie liczy? Do 3 czy do 30?
Aska: *pod nosem* szalona. jak bedzie tak pedzila, to wysiade z tego samochodu.
Jakis_bardzo_poddenerwowany_pan: Move your fucking ass!! We got places to go!
Ja: *glowa przez okno* I ain't going anywhere until this stop sign turns green, Mister! You wish to kill yourself, go right fucking ahead!
Wyprzedzilo mnie ze sto samochodow, Aska i ja wyjemy ze szczescia. Wreszcie stwierdzilysmy, ze nam sie znudzilo, wiec ruszylam niechetnie i po niecalych 10 minutach pokonalysmy cale 2 km, ktore zostaly nam do jej uczelni. Nnnnno.....Teraz jak patrze uwazniej w lustro, to widze, ze zdecydowanie splaszczyla mi sie twarz od tej predkosci.