mariposa // odwiedzony 185358 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
06:17 / 10.02.2002
link
komentarz (1)
I give myself a thousand papercuts
So that you have to nurse them
I cling to your leg
I won't let you go,
I turned off the phone
Your mother can't call
Even if she gets hit by a post truck
If you leave
I'll stare at the ceiling
And think of new lies
Inflict the sacred guilt
To make you needy
of my forgiveness


Jestes jak drzewo. Na zewnatrz korony delikatne, smukle galazki; im dalej od pnia, tym bardziej cienke, tym latwiej poddaja sie wiatrowi. Przytulaja sie jedna do drugiej, razem przeciez razniej. Male, slabe, boli je nawet, jak wrobel nasra. Ale im blizej srodka, im blizej siebie, tym grubsze staja sie galezie, tym trudniej Cie skrzywdzic, zlamac, zgiac, przekonac, przeciagnac na swoja strone. Malo kto zechce spojrzec na ten pien, kwiaty i liscie o tyle latwiej podziwiac i kochac, zmieniaja kolory, ksztalty, znikaja i znow pojawiaja sie na wiosne. A pien stoi sobie i czeka spokojnie pod kocem zielonych pozorow.

.........................................................

Ale jak mnie ktos poprosi, zebym kochala jego pien, to przyjebie w szczeke =,0)
Salnd of de dej: Roads, Portishead. Mhhhhhhh