mariposa // odwiedzony 185187 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
16:43 / 22.02.2002
link
komentarz (0)
Rozmawialam z Mehdim pol nocy. Efekt: nie poszlam do szkoly.
Zaczelo sie od narzekan Natashy: ty zawsze szukasz na wszystko odpowiedzi.
I ja sie przerazilam: szukamy jej, tej odpowiedzi, chociaz nie jestesmy w stanie sformulowac nawet pytania. pierwszy oklepany przyklad: jesli Bog moze wszystko, czemu nie zrobi kamienia, ktorego sam nie potrafi uniesc?. Nie jestesmy odpowiednio skonstruowani, zeby myslec w szerszych kategoriach. poza nami nie ma pewnie kamieni. Nie ma grawitacji, unoszenia, mysli tez pewnie nie ma. Jesli Bog istnieje, jest pewnie wielka Pustka. Tego tez nie potrafimy pojac, nie wiemy czym jest pustka. Pojecie na pozor proste: "NIC" istnieje w naszych rozmowach, ale nie potrafimy objac go naszym umyslem, bo wszystko podlega jakims kategoriom, wszystko jest z czegos. Jak to "jest", skoro "nie ma"? A najgorsza konkluzja, najprostsza i najbardziej przerazajaca, do jakiej bylismy w stanie przeskoczyc to to, ze rzeczy sa dokladnie takie, jakimi je widzimy. Ze krzeslo to masa atomow, a kolor czerwony to kolor czerwony. Ze naprawde nie ma zadnego planu. Zadnej tajemnicy, ze osiagnelismy juz szczyt wiedzy i gowno zostalo do poznania. Niemozliwe, odmawiam przyjecia tego do wiadomosci. Wezmy przyjazn, por ejemplo: nie dam sobie wmowic, ze kazde uczucie to wysublimowana symbioza, wymiana. Przyjaznimy sie z ludzmi, ktorzy cos nam daja i ktorzy chca czegos w zamian. Ale chyba jest w tym cos wiecej? "Magia" to jedyne, co przychodzi mi do glowy, bo magia to wszystko to, czego nie rozumiem. Zanim zaczniemy sie zastanawiac, czy Bog istnieje, powinnismy chyba zaczac od tego, co znaczy "istniec" - byc moze jest to wylacznie ziemskie pojecie, ktore nie ma zadnego odniesienia we Wrzechswiecie. I tak dalej. Poszlam spac o piatej, w bardzo zlym humorze. Swiat jest zle urzadzony, potrzeba mi bardziej precyzyjnych definicji. Jak znalezc sie w swiecie, w ktorym wszystko jest umowne? Przeciez tylko sie tym oglupiamy. I tak, latwiej mi zaakceptowac nasza niewiedze, niz zalozyc, ze jednak mamy racje nazywajac rzeczy po imieniu.