mariposa // odwiedzony 185178 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
07:22 / 23.03.2002
link
komentarz (2)
Gowno na patyku. Produktywny dzien, jak sie patrzy. Udalo mi sie *uszczypnac* geografii, tyle po dobrych checiach.
Widzialam dzisiaj cos chorego, coz tak wypaczonego, ze nie moglam oczom uwierzyc. I to gdzie? W Chaptersie, ogromnej ksiegarni, w ktorej z trudem udalo mi sie kiedys wydusic Necronomicona-mieli jedna kopie. Nie, zeby bylo malo popularne, zdaje sie, ze po prostu razi ta ksiazka ultra-religijne spoleczenstwo. No wiec stoje sobie w kolejce do kasy z kopia "Humanist" i "Philosophy" (bd. publikacje, nota bene,0) i nagle wpadl mi w oko stojak z pierdolami. Pelno tam bylo malych, kolorowych pudeleczek, moja natura wiecznego konsumenta zainteresowala sie towarem. Na drugiej polce od gory, pomiedzy Fondue Kit i Instant Spa Kit stoi sobie-ni mniej ni wiecej-Voodoo Kit. W srodku mala, zielona laleczka i wielka igla, plus napisana fikusnymi literkami zacheta: "Is someone REALLY getting on your nerves? This Kit gives you a chance to get back on them....stick it in!" Kurwa. Brak mi slow na cos takiego. Moze zaczniemy rozprowadzac ksiazke pod tytulem "Hatred for Dummies" albo "Holy War In One Weekend"? Albo "Jak pozbyc sie upierdliwej tesciowej", albo moze pistolety do skladania w deszczowe popoludnia?! Nie chce sie wierzyc, okazuje sie, ze nienawisc to calkiem dobry towar, wszystko mozna jednak opylic. Co za chujowizna. To juz jest jakies zboczenie. Pewnie dobrze zarabiaja na tym skurwysynstwie. Mysle cos z tym zrobic. Tylko jeszcze nie wiem, co.